Wystawa „Niegdysiejsze gejsze, czyli o wczesnej japońskiej fotografii”

Wystawa „Niegdysiejsze gejsze, czyli o wczesnej japońskiej fotografii” prezentowana w Galerii Kopyto pokazuje japońskie gejsze w sytuacjach codziennych i prywatnych. Na ekspozycję składają się reprodukcje zdjęć oraz pocztówek z Japonii ze zbiorów prywatnych z przełomu XIX i XX wieku.


fot. z wystawy "Niegdysiejsze gejsze czyli o wczesnej japońskiej fotografii"


Któż to jest gejsza?


Najczęściej uważa się, że jest to rodzaj lepszej, ba – najlepszej, prostytutki. Nic bardziej błędnego. Zawód gejszy z seksem ma naprawdę niewiele wspólnego zgoła. Nazwa "gejsza" pochodzi od słów "gej" – sztuka i "sia" – towarzystwo czyli jest to artystka, artystka spędzania wolnego czasu, umilania życia mężczyznom – samurajom. I tak powinno być! Kobieta to wszak wypoczynek wojownika.


Zostać gejszą nie było łatwo. Nauka zaczynała się w bardzo młodym wieku, najczęściej gejszami zostawały dziewczynki 10-12 letnie na mocy kontraktu między rodzicami i okasan, która jest czymś pośrednim między opiekunką, a kierowniczką szkoły dla dziewcząt, w dodatku właścicielką herbaciarni zatrudniającej gejsze. Dziewczynka już musiała się wyróżniać urodą, gracją, inteligencją i talentem w kilku dziedzinach sztuki. Teraz czekało ją wiele lat nauki (jeśli nie podołała została oddawana do domu publicznego) etykiety i ceremonii (m. in. parzenia herbaty), tańca, śpiewu, gry na instrumentach, kaligrafii oraz obycia, co obejmowało właściwie wszystko od historii powszechnej do sztuki uwodzenia. Szkolenie miało trzy etapy: – Shikomi czyli służąca do wszystkiego, ciężko pracująca i niepewna jutra, pod ciągłą obserwacją swej patronki, – Maiko, praktykantka, która dostaje opiekunkę spośród doświadczonych gejsz (onesan) odpowiadająca za jej naukę.


Teraz zaczynają się lekcje śpiewu, tańca, gry na instrumentach, a przede wszystkim obserwowanie swej opiekunki przy pracy. Już się ubiera w jedwabne, bogate stroje, używa makijażu. Ale te stroje są inne niż okasan, makijaż i fryzura też je odróżnia, – Onesan czyli gejsza z certyfikatem. Po ukończeniu okresu praktyki odbywa się ceremonia nadania nowego imienia i od tego momentu gejsza może już obsługiwać klientów. Na czym to polega? Towarzyszy im, zabawia rozmową, flirtuje (zupełnie niezobowiązująco, od dalszego ciągu są kurtyzany), zabawia muzyką i, co najważniejsze, nalewa sake. Inne czynności przy stole należą do służących. A gość nie jest przygodnym klientem. Herbaciarnie są rodzajem ekskluzywnych klubów, gdzie bywają tylko stali klienci, gdzie trzeba mieć wprowadzających, a i to nie zapewni od razu spotkania z gejszą. A gdy już jest się uprzywilejowanym i ma możliwość uzyskania towarzystwa gejszy podczas pobytu to trzeba przygotować się na duże koszta. Oczywiście gejszy się nie płaci, rachunki raz na miesiąc właścicielka wysyła do żony. Gejsza może co najwyżej przyjąć prezent – piękny pakuneczek, którego zawartością są pieniądze. Jest jeszcze czwarty stopień wtajemniczenia, to okasan, właścicielka herbaciarni i opiekunka (a zarazem też właścicielka) pracujących w niej gejsz. Tak to wyglądało dawniej, tak też prawie jest teraz. Całość w otoczce ceremoniału i pewnej tajemniczości.



 fot. z wystawy "Niegdysiejsze gejsze czyli o wczesnej japońskiej fotografii"


Któż więc mógł zrobić zdjęcia gejszom – tylko Japończyk, który znał i rozumiał tradycję, który mógł być dopuszczony do wnętrza herbaciarni. Zamorscy fotografowie też fotografowali gejsze, rzecz jasna, były przecież najbarwniejszym i najbardziej fascynującym elementem krajobrazu Japonii, ale było to właściwie zdjęcia manekinów w strój gejszy przybranych. Nie była wszakże to tylko ich wina, wymagania etykiety sprawiały, że zdjęcia gejsz musiały odpowiadać pewnym ustalonym zasadom. Japońscy fotografowie mniej uwagi tym właśnie zasadom poświęcali, gdyż znali je i mogli swobodniej się poruszać w ich ramach. – tekst Witold Englender



 fot. z wystawy "Niegdysiejsze gejsze czyli o wczesnej japońskiej fotografii"


Wystawę zatytułowaną Niegdysiejsze gejsze czyli o wczesnej japońskiej fotografii" można oglądać od 4 do 30 września 2006 r. w Galerii Kopyto przy ul. Chopina 21 w Raciborzu.

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj