Strajk, który ogłoszono na czwartek ma mieć charakter strajku włoskiego. Na terenie Raciborza mogłoby to dotyczyć jedynie sieci marketów Biedronka, których w mieście jest ich pięć, a szósta w budowie.
Jednak w Raciborzu sklepy nie strajkują – powiedział nam kierownik regionu sieci sklepów Biedronka, Jacek Regimowicz. – Może się zdarzyć, że niektórzy z pracowników będą protestować indywidualnie, ale do tej pory nic mi o tym nie wiadomo – dodał.
Alfred Bujara, przewodniczący sekcji krajowej pracowników handlu "Solidarności" stwierdził na łamach wyborcza.pl, że strajk w sieciach hipermarketów jest wyrazem dezaprobaty wobec pracodawców. – Bo praca w naszej branży nie chroni już przed ubóstwem – mówi Bujara. – Wielu pracowników jest niewłaściwie wynagradzanych. Dodatkowo bulwersują bardzo duże dysproporcje płacowe między kadrą kierowniczą a podwładnymi. Mnóstwo ludzi całymi latami pracuje w niepełnym wymiarze czasu pracy, na umowę na czas określony, za coraz mniejsze pieniądze. Potrzebne są zmiany legislacyjne, które zapobiegną tej patologii. Czytaj więcej na wyborcza.pl.
/w/