W rozgrywanym w Raciborzu towarzyskim spotkaniu drużyn siatkarskiej elity Zaksa Kędzierzyn Koźle pokonała Jastrzębski Węgiel 4:0. W hali OSiR-u zagrały legendy polskiej siatkówki i uczestnicy niedawnych MŚ: Sebastian Świderski, Paweł Zagumny, Piotr Gacek, Michał Ruciak, Rafał Jarosz, Patryk Czarnowski czy Grzegorz Łomacz.
Podopieczni Krzysztofa Stelmacha pokonali drużynę Jastrzębskiego Węgla w sposób bardzo zdecydowany. Gdyby to był mecz o punkty, wynik brzmiałby 3:0, ale że trenerzy obu drużyn umówili się na cztery sety, więc spotkanie zakończyło się wynikiem 4:0. W Ośrodku Sportu i Rekreacji w Raciborzu rozegrano mecz towarzyski pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskim Węglem. Wyraźnie lepiej dysponowani tego dnia byli podopieczni Krzysztofa Stelmacha, którzy pokonali jastrzębian 4:0. Wynik trochę dziwny, jak na siatkówkę, ale obaj trenerzy umówili się właśnie na taką ilość setów. – Wygraliśmy zdecydowanie ten sparing, ale nasi rywale też mieli momenty dobrej gry. Obie drużyny potrzebują takich spotkań, by się jak najlepiej zgrać przed sezonem – mówił po meczu Patryk Czarnowski, siatkarz, który broni w tej chwili barw drużyny z Kędzierzyna, a w poprzednich rozgrywkach był zawodnikiem Jastrzębskiego Węgla.
ZAKSA każdą z czterech rozegranych partii wygrywała w dosyć zdecydowany sposób. Czy jednak w takim meczu wynik jest sprawą najważniejszą. – Wynik w meczu kontrolnym jest bardzo ważny, bo wychodzimy na parkiet, by wygrać. Dostaliśmy od rywali baty, ale na szczęście nie graliśmy o punkty. Za 10 dni rozpoczynamy rywalizację w PlusLidze i na tym musimy się koncentrować – wyjaśniał libero zespołu z Jastrzębia, Paweł Rusek.
W zespole Jastrzębskiego Węgla całe spotkanie na pozycji atakującego rozegrał Mitja Gasparini. Słoweniec imponował siłą ataku, niestety z precyzją było już znacznie gorzej. Wprawdzie zdobył 12 punktów, co było najlepszym wynikiem w ekipie jastrzębian, lecz potrzebował do tego aż 38 prób. Procent skuteczności tego siatkarza w tym spotkaniu wyniósł 29 proc. Jednak trener wicemistrzów Polski, Igor Prielożny, tylko raz na mały epizod w pierwszym secie wprowadził na parkiet swojego imiennika, Igora Yudina. Czy zatem Słowak podjął decyzję, że pierwszym atakującym w nadchodzącym sezonie będzie reprezentant Słowenii, co tłumaczyłoby takie właśnie zachowanie. – Te sparingi służą między innymi i temu, by zawodnicy rywalizowali między sobą o pierwszą szóstkę. W meczu przeciwko kędzierzynianom cały mecz rozegrał Gasparini, ponieważ Igor Yudin nie jest jeszcze w takiej dyspozycji zdrowotnej, by mógł zagrać w tym spotkaniu – stwierdził po meczu trener jastrzębian.
W raciborskiej hali, formą błysnął Sebastian Świderski. Przyjmujący, któremu zabrakło czasu na doszlifowanie formy, by wyjechać na siatkarski mundial do Włoch, zdobył wspólnie z Jakubem Jaroszem najwięcej punktów w ekipie zwycięzców. Obaj na swoim koncie
zanotowali 14 oczek.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 4:0 (25:18, 25:19, 25:20, 25:21)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Zagumny (2), Jarosz (14), Gladyr (8), Czarnowski (5), Świderski (14), Urnaut (5), Gacek (libero) oraz Witczak (6), Pilarz, Kaźmierczak (2), Wójtowicz (3) i Ruciak (4)
Jastrzębski Węgiel: Nowik (4), Divis (9), Łomacz (2), Polański (7), Hardy (6), Gasparini (12), Rusek (libero) oraz Pawliński, Yudin, Wika (1), Gawryszewski (3) i Pająk
źródło: SportoweFakty.pl
/ps/ fot. internet