Od kilku miesięcy mieszkańcy ulicy Żorskiej walczą z chuliganami, którzy siedzą w pobliżu tutejszego boiska, piją alkohol i szczują psem przechodniów. – Napuścili tego psa na kundla sąsiada. Kundel chodzi teraz bez łapy – mówi jeden z mieszkańców ul. Żorskiej.
Wszystko zaczęło się po wakacjach. Od tamtej pory mieszkańcy ulicy Żorskiej żyją w strachu. Wszystko to za sprawą grupy młodych mężczyzn, mieszkańców ulicy Katowickiej, którzy w pobliżu boiska na Żorskiej zrobili sobie melinę. Przychodzą tam codziennie, a mieszkańcy pobliskich bloków wolą nadrobić kilkaset metrów drogi i pójść dookoła niż przejść obok nich. Dlaczego?
– Siedzą z pitbulem koło "zielonego", piją i zaczepiają ludzi. Widziałem raz z okna jak napadli na sąsiadkę z mężem i chcieli ich okraść, ale zauważyli, że gdzieś tam dalej policja przejeżdża i ich zostawili – mówi mieszkaniec bloku, który mieści się w pobliżu boiska.
– Chłopak mojej koleżanki kupił sobie kiedyś czteropak piwa na stacji benzynowej. Wracał do domu, a żeby dojść do domu musi przejść obok boiska. Wrócił do domu bez piwa, bo tamci tam siedzieli – opowiada młoda kobieta. – Słyszałem, że napuścili tego pitbulla na kundla sąsiada. Sąsiad szedł do garażu i swojego psa przywiązał do płotu na chwile. Tamci spuścili te swoje "bydle" ze smyczy specjalnie i pogryzł tego małego. Ten kundel teraz bez łapy biega. Widziałem tego psa ostatnio i rzeczywiście jest bez łapy – opowiada kolejny mieszkaniec ulicy Żorskiej.
Z relacji mieszkańców dowiedzieliśmy się również, że młodzi mężczyźni przywiązują psa do płotu boiska. Między boiskiem, a garażami jest jakieś 2 – 3 metry przerwy. Zostawiają tam psa, który jest agresywny i nie można przejść obok niego. Ludzie zmuszeni są przejść dookoła, ale jak mówią i tak wolą iść okrężną drogą, niż przejść obok chuliganów.
Jak mieszkańcy bronią się przed chuliganami? Mówią, że dzwonią na policję, kiedy ci zakłócają spokój. Zapytani o to czy są pewni, że policja została o wszystkim poinformowana mówią, że "na pewno ktoś zadzwonił". Tylko kto? Policja przyznaje, że od pierwszego września miała kilka zgłoszeń na ulicę Żorską. – Od września mięliśmy cztery zgłoszenia dotyczące zakłócania ciszy i spożywania alkoholu przez młodych ludzi na ulicy Żorskiej. Jednak nigdy nie było mowy o szczuciu psem – mówi st. sierż. Edward Kowalczyk z raciborskiej policji.
/p/
Czy raciborska policja potrafi cokolwiek zrobić, by w mieście był spokój?! Przecież każdego dnia pojawiają się nowe ogniwa patologii jak grzyby po deszczu, a mundurowi to mają bardzo głęboko w 4 literach. Ten cały Mazur, to potrafi robić coś więcej jak pierdzenie w stołek i otaczanie się gronem lizusów? Pan rzecznik też gra jakiegoś niedoinformowanego ale to może wynikać z tego, że się boi o swoje szyby na parterze, że mu patologia ze Stalmacha może wytłuc. Gdzie ci dawni mundurowi, których się bano ale i też szanowano?
Ja też mam tego dość. Mówicie że policja winna. Ale jak policja ma przyjeżdżać skoro jej nie wołacie? Skąd policja ma wiedzieć gdy ktoś szuje psem, jeśli jej o tym nie powiecie. Sami doprowadziliście do takiej sytuacji. Teraz macie za swoje. Będą was szczyć psami pod własnym domem. Macie na co zasłużyliście. Co innego, gdyby policja nie chciała przyjeżdżać. Nie potraficie się zorganizować bo przydupasy z was i tyle.
A gdzie jest ochrona Spółdzielni Nowoczesna za którą co miesiąc płacimy ????Panie Wojnar może nam Pan wyjaśni gdzie jest ochrona za którą mieszkańcy bloków przy Żorskiej płacą co miesiąc gdzie te stare dziadki się podziewają jeden z nich napewno stoi w jednym z Raciborskich sklepów elektronicznych.Może potrząśnie nimi Pan i ruszą wkońcu dupe ze swojego pomieszczona i będą częściej patrolować osiedle a nie tylko raz na całą dobę no chyba że się znowu boją że bedą musieli uciekać i zdemolują im auto!!!!!
to troche dziwne ,ze mieszkańcy to tolerują. Czy nie ma tam kilku mlodych i wysportowanych chłopaków ,aby ich troche postraszyć (czyt. spuścić łomot). Co sie z nami uczciwymi ludzmi porobilo, ze poddajemy się dyktatowi lokalnych bandziorów i obszczymurków. Swoją drogą to prawda, że i Policja i Straż Miejska wolą interweniować tylko w ruchu drogowym, bo to i bezpieczne i nie spoci się czlowiek…
delikatnie mówiąc sam jesteś przydupas
Za takie chore teksty może tobie powinien ten pies dupe podgryśc!!!
podrzucic psowi jakie żarcie z trucizną…ciekawe czy ci meliniarze bez psa będą dalej tacy”mądrzy i odważni”?!Szkoda psa ale przy takich bandziorach to i tak nie zwierze ale bestia!