Kuźni szkodzą dziki, żmije zagrażają Nędzy

Z jakimi problemami boryka się rolnictwo w gminach powiatu raciborskiego? Najważniejszym wyzwaniem jest uregulowanie kwestii melioracji, zabezpieczenie przeciwpowodziowe i scalanie gruntów, ale także dzikie zwierzęta.

Komisja rolnictwa rady powiatu chciała dowiedzieć się, z jakimi wyzwaniami muszą zmagać się na co dzień rolnicy z okolicznych miejscowościach. W tym celu na posiedzenie zaproszono szefów komisji rolnictwa (bądź branżowo z rolnictwem związanych) w poszczególnych gminach, by wymienili się doświadczeniami. Zaproszenie przyjęli przedstawiciele Kuźni Raciborskiej, Krzanowic, Krzyżanowic, Nędzy i Raciborza.

- reklama -

 

– Powodzie, powodzie, powodzie – tak w skrócie opisał największe zmartwienie rolników z Kuźni Raciborskiej Sylwester Larysz. Pola w niektórych sołectwach są regularnie zalewane, a rolnicy nie będący płatnikami KRUS mają problem z odszkodowaniami. Ponadto sporą część gminy pokrywają lasy, więc niemałą uciążliwością są dzikie zwierzęta. – Niszczą uprawy, a koła łowieckie są bardzo mocne i niechętnie płacą za szkody – wyjaśnił.

 

Choć na terenie gmin Krzanowice i Krzyżanowice tyle lasów nie ma, to dzikie zwierzęta też dają się we znaki. Główny jednak problem stanowi kwestia melioracji. Zdaniem Józefa Abrahamczyka (Krzyżanowice) spółki wodne nie dysponują dostatecznymi środkami, by kompleksowo tę kwestię rozwiązać. Krystian Rybarz z Krzyżanowic poważne wyzwanie przed swoją gminą widzi w kosztownym procesie scalania gruntów.

 

Zdaniem Karola Kalemby rolnictwo na terenie gminy Nędza zanika. Wiele gruntów to ziemie 4-5 klasy, na których rezygnuje się z upraw. Stojąc odłogiem zamieniają się one w nieużytki. Wobec braku egzekwowania obowiązku wykaszania nieużytki te porastają, tworząc dobre warunki lęgowe dla żmij. – Te gady to na dziś poważny problem – przyznał Kalemba.

 

Ryszard Winiarski, przewodniczący powiatowej komisji rolnictwa, podsumowując spotkanie podkreślił, iż inwentaryzacja i odnawianie cieków wodnych, zabezpieczenie powodziowe, scalanie gruntów oraz utwardzanie dróg polnych to wspólna bolaczka dla całego regionu. – Dlatego dobrze, by podobne spotkania odbywały się w przyszłości, żeby gminy mogły podzielić się doświadczeniami w tych kwestiach – wyraził nadzieję przewodniczący.

 

/ps/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj