Przedstawiciele Fabryki Obrabiarek RAFAMET S.A. wzięli udział w delegacji do Chin, w której uczestniczyli także członkowie Ministerstwa Skarbu Państwa. Była to okazja do spotkania m.in. z chińskimi producentami taboru kolejowego.
Kwietniowa wizyta w Chinach stanowiła rodzaj misji gospodarczej, w której uczestniczyli przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa, Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. w Warszawie oraz kilku polskich przedsiębiorstw grupy kapitałowej ARP. Była okazją do spotkań m.in ze zrzeszeniami chińskich producentów taboru kolejowego CSR oraz CNR, skupiającymi po kilkadziesiąt podmiotów każdy. – Były to dla nas o tyle ważne spotkania, gdyż rozmawialiśmy ze ścisłymi zarządami firm , które są aktualnymi oraz potencjalnymi odbiorcami naszych wyrobów. Bez wsparcia na szczeblu rządowym nie udałoby się nam doprowadzić do spotkań na tak wysokim szczeblu – mówi E. Longin Wons, prezes zarządu Fabryki Obrabiarek RAFAMET S.A. Jak dodaje, jedna z firm, zrzeszonych w organizacji południowej poprzez swoją spółkę zależną CSR Qingdao Sifang Locomotive & Rolling Stock kupiła już kilka rafametowskich obrabiarek. Również ostatnio zamówiła kolejną maszynę do obróbki zestawów kołowych szybkich pociągów, osiągających prędkość przejazdową około 330 km/h. Do tej firmy należy też osiągnięty w 2010 r. zarejestrowany rekord prędkości w wysokości 486,1 km/godz. – Możemy z dumą powiedzieć, że RAFAMET uczestniczy w pewnym zakresie w procesie rozwoju szybkich kolei światowych. Nasza obrabiarka wykorzystywana jest w ostatnim cyklu przystosowania zestawu kołowego do odbioru techniczno-eksploatacyjnego, nadając kołu kolejowemu pojazdu szynowego (EMU) ostateczny profil jezdny – wyjaśnia prezes Wons.
Delegacja miała również okazję wizytować w Chinach największą fabrykę południowego stowarzyszenia producentów taboru kolejowego – Sifang Qingdao. – To światowej klasy producenci szybkich pociągów. Konkurują oraz współpracują z takimi firmami jak Siemens, Alstom, Kawasaki czy Bombardier. W zakresie produkcji najszybszych pociągów Chiny są światowym liderem. Infrastruktura, wyrafinowane i precyzyjne urządzenia, zaawansowanie technologiczne robią ogromne wrażenie i burzą stereotypy związane z Chinami – mówi E. Longin Wons.
O randze wizyty w Chinach może świadczyć fakt, że wszelkie spotkania odbywały się na wysokim szczeblu decyzyjnym. – Cieszy nas to, że jesteśmy zapraszani do udziału w takich delegacjach. Daje nam to okazję do zaprezentowania firmy, buduje jej prestiż oraz pozycję w nielicznym gronie światowych liderów tej branży, otwiera na przyszłość nowe możliwości sprzedaży. Truizmem test już stwierdzenie, że rynek chiński kolejowy ma ogromny potencjał. Są tam wydatkowane wyjątkowo duże środki pieniężne na infrastrukturę kolejową oraz inwestycje towarzyszące. Jest więc o co walczyć. Należy jednak mieć na uwadze, że wejście na taki rynek jest utrudnione także przez bariery natury administracyjnej. Wiele decyzji podejmowanych jest centralnie, na szczeblach państwowych. Dlatego wsparcie naszego rządu dla polskich firm jest tu jak najbardziej celowe i zasadne i życzyć możemy sobie na przyszłość podobnego wsparcia do tego, jakie obserwujemy na tym rynku ze strony innych państw europejskich dla swoich firm – podsumowuje E. Longin Wons.
/eż/