Europoseł sprzeciwia się określeniu „polskie obozy śmierci” w stosunku do nazistowskich obozów zagłady. Niedawno doprowadził do przyjęcia w PE oświadczenia piętnującego i odrzucającego używanie go w światowych mediach.
Obserwujemy we współczesnej Europie walkę o pamięć, historia europejska poddawana jest reinterpretacjom. Polska, która była najdłużej walczącym z hitlerowskimi Niemcami państwem, oskarżana jest dzisiaj o to, że była w istocie owych hitlerowskich Niemiec sojusznikiem i współsprawcą holokaustu – twierdzi Marek Migalski.
Europoseł jest zdania, że polscy politycy mają obowiązek przeciwdziałać nagminnemu stosowaniu przez międzynarodowe media określenia "polskie obozy koncentracyjne" w odniesieniu do nazistowskich obozów na terenie okupowanej Polski, stąd też podjął odpowiednie działania w Parlamencie Europejskim
Jako członek Komisji Kultury i Edukacji w Parlamentu Europejskiego Migalski w ubiegłym roku zainicjował starania o przyjęcie rezolucji przez Delegację ds. Kontaktów z Rosją określającą zbrodnię katyńską, jako „zbrodnię wojenną o charakterze ludobójstwa”. Ale to nie koniec jego starań o niezakłamywanie historii. Niespełna tydzień temu udało mu się doprowadzić do przyjęcia przez Reconciliation of European Histories w PE oświadczenia jego autorstwa, które piętnuje i odrzuca używane w światowych mediach określenie „Polskie obozy śmierci”.
– Ogromnie się cieszę, że do tego doszło, ponieważ używanie w światowych mediach tego nieprawdziwego i krzywdzącego Polaków sformułowania stawało się nagminne. Mam nadzieję, że przyjęte oświadczenie pomoże polskiemu rządowi i polskim placówkom dyplomatycznym w dziele zwalczania tego typu krzywdzących treści – napisał na swym blogu polityk PJN-u.
/ps/