11 kwietnia o godzinie 7.30 rozpoczęła się nasza trzydniowa, naukowo–dydaktyczna wycieczka do stolicy Czech – Pragi. Wzięli w niej udział studenci I roku filologii słowiańskiej, po raz drugi studenci II roku filologii angielsko-czeskiej i angielsko- rosyjskiej oraz po raz trzeci studenci III roku filologii angielsko- czeskiej.
Organizatorką i przewodniczką była, jak co roku, mgr Justyna Kościukiewicz. W dniu wyjazdu spotkaliśmy się wszyscy na stacji kolejowej w czeskim Bohuminie, skąd rozpoczęła się nasza podróż do Pragi. Cztery godziny spędzone w pociągu nie były dla nas żadnym problemem, ponieważ wszystkim dopisywał dobry humor! Około godziny 12.00 dotarliśmy na Dworzec Główny w Pradze. Wszyscy zabrali swoje bagaże i podążyliśmy do pensjonatu. Po krótkim odpoczynku i odświeżeniu po podróży, wyruszyliśmy na spotkanie miastu. Wyglądało ono w przybliżeniu tak: zwiedzanie, podziwianie, zachwyt i … jeszcze raz zwiedzanie.
Pierwszym punktem naszej wycieczki był Plac Wacława (Václavské náměstí), znajdujący się w dzielnicy Nowe Miasto (Nové Město). Jest to centrum współczesnej Pragi, które tętni życiem w dzień i w nocy! Zobaczyliśmy tam olbrzymi konny pomnik Św. Wacława, któremu towarzyszą inni święci patroni Czech: Agnieszka, Ludmiła, Prokop i Wojciech. Podziwialiśmy także okazały budynek Muzeum Narodowego i najbardziej charakterystyczny ze wszystkich stojących przy placu budynków secesyjnych – Grand Hotel Evropa z 1906 r. – słynny hotel gwiazd kina i nie tylko. Potem podążyliśmy na rynek Starego Miasta – Staroměstské náměstí. Zachwycił nas wspaniały ratusz ze sławnym zegarem astronomicznym – Orlojem, pochodzącym z roku 1410. Owy zegar o pełnych godzinach wprawia w ruch figurki dwunastu apostołów i trzy wyobrażenia Śmierci. Nie mogliśmy się napatrzeć na przepiękne rezydencje kupców i pałace książęce oraz dwa majestatyczne kościoły – św. Mikołaja i Tyński. Następnie przeszliśmy pod pomnik Jana Husa – bohatera czeskiego religijnego ruchu reformatorskiego. Potem zwiedziliśmy budynek Uniwersytetu Karola i zapoznaliśmy się z jego strukturą. Kto wie, może kiedyś będziemy tam studiować?
Zwiedziliśmy także niezwykłą wystawę dzieł hiszpańskiego malarza, jednego z najbardziej znanych surrealistów – Salvadora Dali oraz czeskiego grafika i malarza, jednego z czołowych przedstawicieli secesji i fin de siècle’u – Alfonsa Muchy. Dzięki temu, że nasza wycieczka odbyła się akurat w okresie przedświątecznym, udało się nam zobaczyć jarmark świąteczny. Mogliśmy skosztować tam tradycyjne przysmaki wielkanocne, między innymi Trdelniki – ciasto w kształcie walca pustego w środku o waniliowo-cynamonowym smaku. Wieczorem podziwialiśmy operę „Carmen” Georges’a Bizeta z librettem Henri Meilhaca i Ludovica Halévy’ego, opartym na noweli Prospera Merimée, wystawianą na deskach Teatru Narodowego (Národní divadlo). Zarówno przedstawienie, jak i sam teatr zrobiły na nas niezapomniane wrażenie. Teatr Narodowy jest imponującym neorenesansowym budynkiem, który każdy powinien zobaczyć. Następnego dnia odwiedziliśmy Klementinum – Bibliotekę Narodową i zapoznaliśmy się zarówno z jej historią, jak i zbiorami. Później przez Most Karola (Karlův most) dostaliśmy się na Hradczany. Sam most urzekł nas zarówno licznymi rzeźbami, jak i przepięknym widokiem na Wełtawę i Hradczany. Kompleks zamkowo – pałacowy na Hradczanach, również zrobił na nas ogromne wrażenie. Obecnie jest to siedziba prezydenta. Sam zamek znajduje się w księdze rekordów guinnessa jako najrozleglejszy kompleks zamkowy na świecie. W skład zamku praskiego wchodzi także katedra Św. Wita. Jest to budowla w stylu gotyckim. Budowana była przez 6 stuleci. Sam Alfons Mucha – secesyjny malarz, zaprojektował jeden z witraży katedry. Planowaliśmy także spacer jedyną w Europie, legendarną uliczką alchemików, łuczników, nędzarzy, poetów i handlarzy – Złotą Uliczką, aczkolwiek była ona w remoncie. Mamy nadzieję, że zwiedzimy ja w przyszłym roku;) Jedną z ciekawostek tego miejsca jest fakt że, w jednym z owych domków mieszkała siostra Franza Kafki.
Kolejnym punktem naszego seminarium raciborsko-praskiego było podziwianie Klasztoru Strahowskiego, który od czasu założenia jest siedzibą zakonu Norbertanów. Zwiedziliśmy tam Bibliotekę która ma ponad 800-letnią tradycję. Dowiedzieliśmy się między innymi, że pierwotny księgozbiór Biblioteki Starahowskej zniszczył pożar w 1258 roku, drugi uległ zniszczeniu podczas wojen husyckich, a trzeci wywieźli z Pragi Szwedzi. Na obszarze klasztoru znajdują się także budynki przyklasztorne i dwa kościoły: kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i kościół świętego Rocha. Udaliśmy się następnie do zespołu pałacowo-ogrodowego, w którym obecnie mieści się czeski senat – pałacu Waldsteina. Na uznanie zasługuje przyległy do pałacu ogród w stylu francuskim. To w nim zachwycaliśmy się salą terrena, którą tworzą trzy łuki arkadowe i wnęka. Wewnętrzne ściany budowli pokryto malowidłami przedstawiającymi wojnę trojańską. W 1627 roku stworzono w ogrodzie sztuczną grotę ze stalagmitami i stalaktytami –wywarła na nas ogromne wrażenie! Po tak wyczerpującym dniu wróciliśmy do pensjonatu. Jak później sprawdził nasz kolega przeszliśmy łącznie ok. 15 km. Nogi bolały, ale naprawdę było warto! Po powrocie do centrum wybraliśmy się do tradycyjnej czeskiej gospody, na tradycyjne czeskie jedzenie. Nasza gospoda nosiła nazwę „Hospoda u Švejka” i jej motywem przewodnim była postać dobrego wojaka Švejka z książek J. Haška. Smažený sýr, knedliki i inne pyszności dodały nam energii na dalsze zwiedzanie. Ostatniego, trzeciego dnia, zwiedzaliśmy Muzeum Narodowe. Znajdują się tam liczne kolekcje roślin, minerałów, skamieniałości, owadów i zwierząt oraz prehistoryczne znaleziska antropologiczne. Najbardziej przypadła nam do gustu wystawa skał i minerałów, zachwycaliśmy się np. diamentami.
Samo wnętrze muzeum urządzone jest z wielkim przepychem: czerwone dywany, złote żyrandole, freski, piękny hol, ozdobna klatka schodowa (co ciekawe wnętrze muzeum zostało wykorzystane w amerykańskim filmie ” Mission Impossible”) . Oprócz tego zwiedziliśmy galerię słynnego czeskiego fotografa – Jana Saudka, a także zobaczyliśmy prawdziwe arcydzieło architektury secesyjnej – Obecní dům (Dom Miejski), Stavovské divadlo (Teatr Stanów) i zabytkową dzielnicę żydowską – Josefov. Potem ostatnie zakupy pamiątek i powrót. W pociągu dzieliliśmy się wrażeniami z pobytu. Około godziny 21.00 wróciliśmy do domu. Natychmiast zatęskniliśmy za piękną Pragą. Mamy nadzieję, że nasze życzenia wypowiadane na Moście Karola nabiorą realnych kształtów i że wrócimy jeszcze do stolicy Czech. Kto wie, może już niedługo? Polecamy wszystkim taką podróż – w końcu to nie tak daleko, a tak wiele można zobaczyć i miło spędzić czas!
Artykuł zaczerpnięto z Eunomii nr 5 (45) / maj 2011
Czytaj również:
– inne artykuły zaczerpnięte z Eunomii
– inne artykuły związane z PWSZ