Namiot stojący przy ul. Mickiewicza nie podoba się w urzędzie miasta. Urzędnicy zgłosili sprawę do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który uznał go za samowolę budowlaną i skierował sprawę do prokuratury.
O sprawie poinformował prezydent Lenk podczas posesyjnej konferencji prasowej. Miasto nie ma na razie nie ma innego wyjścia jak pogodzić się z funkcjonowaniem obiektu, jednak znaleziono skuteczny sposób aby utrudnić życie handlującym. Jaki? – Poleciłem straży miejskiej kasować stawkę, którą mamy dla dzikich targowisk, czyli 20 zł dziennie za metr kwadratowy powierzchni – wyjaśnia prezydent.
/ps/
Najgorsze jest to,że mamy październik a tu „Kiermasz świąteczny”??? Dwa miesiące do świąt mamy jeszcze!!! Pogłupieli?
A do kogo należy grunt, na którym stoi to cacko?
Jeżeli do miasta, to po co kasować, po prostu wydać nakaz rozebrania i tyle, ale jeżeli nie, to jak można pobierać opłaty za cudzą własność?