Nowa ustawa daje samorządom nie tylko większe kompetencje, ale i odpowiedzialność. Ważnym zadaniem samorządów będzie sposób i zakres ewidencjonowania i kontroli usług w zakresie odbierania odpadów.
Od lipca 2011 roku w różnych regionach województwa śląskiego trwają konsultacje i dyskusje na temat sposobu realizacji zapisów zawartych w ustawie tzw. "śmieciowej". Ostatnio takie konsultacje odbyły się w Koszęcinie i Mikołowie. Pomimo że spotkania odbywają się zawsze w innym rejonie województwa, problemy poruszane przez samorządowców mają ze sobą wiele wspólnego. Pytano na nich m.in. o zasady tworzenia rejonów odbioru śmieci, budowania regionalnych instalacji przetwarzających odpady, zasadność i opłacalność transportu śmieci między odległymi od siebie gminami, konstruowania optymalnych cen za wywóz śmieci oraz szans na egzekwowanie opłat śmieciowych od najbiedniejszych.
Obecny na spotkaniach Jerzy Ziora, dyrektor wydziału ochrony środowiska UM, zadeklarował, że Wojewódzki Plan Gospodarki Odpadami, jaki powstanie w połowie przyszłego roku, uwzględniać będzie wiele ze zgłaszanych teraz uwag samorządów, choć większość spornych kwestii samorządy powinny rozwiązać we własnym zakresie. – Na pewno nie będziemy decydować o najważniejszych uregulowaniach w skali regionu zza biurka i bez konsultacji – zapewniał J. Ziora.
Obecny na spotkaniach Bernard Błaszczyk, wiceminister środowiska, prezentując szczegółowy harmonogram zadań stojących przed samorządami, które muszą dostosować lokalną gospodarkę odpadową do wymagań zawartych w zapisach nowej ustawy powiedział, że resort środowiska do końca stycznia przyszłego roku przygotuje wszystkie potrzebne rozporządzenia wykonawcze do nowej ustawy. Chodzi o to, by w ciągu 2 lat nie było żadnych przeszkód formalnych w dostosowaniu polskich realiów w gospodarowaniu śmieciami komunalnymi do stanu obowiązującego w niemal wszystkich krajach Unii Europejskiej. Dla tych, którzy są zdeterminowani do przeprowadzenia w gminach rewolucji śmieciowej, czasu na pewno nie zabraknie. Dla innych wyjścia nie będzie i muszą się dostosować – mówił wiceminister Błaszczyk.
Z kolei Gabriela Lenartowicz, prezes WFOŚiGW w Katowicach zwróciła uwagę na to, że dzięki nowemu prawu śmieciowemu wzrośnie odpowiedzialność mieszkańców gmin za swoje śmieci. Każdy wreszcie zrozumie, że po sobie trzeba posprzątać i to za swoje pieniądze. Tych zaś, którzy nadal liczą na bezkarność i podrzucać będą sąsiadom swe śmieci czekają surowe kary. Inaczej nie wyzwolimy się z brudu i stert śmieci na dzikich wysypiskach, które teraz wyróżniają nas w Europie – stwierdziła G. Lenartowicz. Namawiając do rozpoczynania w gminach, wśród działaczy samorządowych i mieszkańców, kampanii edukacyjno – informacyjnych, prezes Lenartowicz obiecała, że jeśli powstaną takie wnioski uwzględniające budzenie świadomości ekologicznej w oparciu o konkretne, lokalne uwarunkowania w gospodarce odpadami– WFOŚiGW będzie je wspierał finansowo.
– Rewolucja śmieciowa w każdej polskiej gminie będzie nieuchronna – twierdzi prezes G. Lenartowicz zwracając uwagę na to, że wzorem innych państw europejskich nadszedł czas na wprowadzenie systemu gospodarki odpadami, który uczyni z Polski kraj czysty i wolny od plagi dzikich wysypisk.
Nowa ustawa, która wejdzie w życie w połowie 2013 roku zakłada obligatoryjne przejęcie przez gminny obowiązku zagospodarowania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości. Oznacza to nie tylko prawa samorządów gminnych, ale i obowiązki. Kary finansowe grożą bowiem już od 2013 roku za niedotrzymanie zobowiązań związanych z ograniczaniem masy odpadów komunalnych najpierw do 50 procent, a w 2020 do 35 procent w stosunku do masy odpadów składanych w 1995 roku.
Ważnym zadaniem samorządów będzie sposób i zakres ewidencjonowania i kontroli usług w zakresie odbierania odpadów. A wszystkie działania muszą wpisywać się w wojewódzki plan gospodarki odpadami, który określi zarówno rejony, jak i instalacje uprawnione do odbioru śmieci z gmin województwa. Wtedy system będzie szczelny i nie będzie możliwości wyrzucania śmieci poza miejsca zajmujące się ich likwidacją.
Wanda Gozdek