Młodzi duchem

Tacy studenci są marzeniem każdego wykładowcy: obowiązkowi, solidni, z zapałem do nauki. Uczą się języków obcych, poznają historię sztuki, podróżują… mimo, iż większość z nich przekroczyła już 60 – tkę. O kim mowa? O studentach najbardziej niezwykłej z uczelni – Uniwersytetu III Wieku.

To placówka dydaktyczna dla osób w podeszłym wieku. Celem jej działania jest poprawa ich jakości życia. Skąd pomysł? Przemiany społeczne i techniczne powodują, iż starzejący się ludzie są wobec nich często bezradni i zagubieni. Dlatego też powstała idea, by osoby te, jeśli tylko mają na to ochotę mogły nadal się rozwijać, pogłębiać, aktualizować swoją wiedzę.


Pierwszy taki ośrodek powstał w 1973 roku przy uniwersytecie w Tuluzie, ale w niedługim czasie na terenie calej Europy i nie tylko zaczęły powstawać podobne placówki. W samej Polsce jest ich już kilkadziesiąt – z powodzeniem działa, jeśli wymienić choć kilka miast naszego regionu, w Katowicach już od 1982 roku, ponadto w Bielsku – Bialej, Jastrzębiu, Gliwicach czy Rybniku. Program zajęć jest tak skonstruowany, by pomóc zapobiec przedwczesnemu i patologicznemu starzeniu się. Taki uniwersytet przełamuje alienację społeczną, co wydaje się być niezwykle ważne, ze względu na częsty brak zrozumienia osób starszych ze strony najbliższego środowiska.



Genowefa Arciemowicz, jedna z pomysłodawców raciborskiego Uniwersytetu III Wieku.


Studia wypełniają pani Halinie cały tydzień: wykłady, spotkania z interesującymi ludźmi, często autorytetami z różnych dziedzin nauki, sport, wycieczki. Dzięki temu czuję się znowu młoda. Nie mam czasu na narzekanie, że coś mnie boli. – mówi jedna ze studentek rybnickiego Uniwersytetu III Wieku, 68 – letnia pani Halina.
Placówka u naszych sąsiadów funkcjonuje już od prawie 4 lat. Studenci uczestniczą w wykładach z różnych dyscyplin: literatura, technika, historia, polityka, socjologia, psychologia a nawet medycyna. – wylicza założycielka tamtejszego „uniwerku”, Danuta Mrozek. – Poza wykładami odbywają się także lektoraty na różnym poziomie zaawansowania – języka angielskiego, niemieckiego, włoskiego i francuskiego. Organizujemy także różnego typu kółka zainteresowań: szachy, brydż, robótki ręczne. Chcemy pokazać, że na emeryturze też można być szczęśliwym!

Zajęcia odbywają się od poniedziałku do piątku, od 10.00 do 16.00. Ale oczywiście nie ma przymusu. Każdy uczy się tego, na co ma ochotę. – podkreśla pani prezes. Placówka utrzymuje się głównie ze składek, które wynoszą 5 zł. miesięcznie. Z propozycji instytucji obecnie korzysta około trzysta osób.





Wczoraj w murach sąsiedzkiego ośrodka gościli raciborzanie. Trafili tam dzięki, głównie koleżeńskim, kontaktom niezwykle aktywnej mieszkanki naszego miasta, Genowefie Arciemowicz. Ale wizyta ta miała także głębszy cel. Urodziła się chęć na utworzenie Uniwersytetu III Wieku, właśnie u nas, w Raciborzu. Jesteśmy tutaj, by podpatrzyć jak działają nasi koledzy, by wyciągnąć jakieś wnioski. Wielu jest takich, wśród starszych, którzy siedzą w domach i nie wiedzą, co ze sobą zrobić. Chcemy temu jakoś zaradzić. – mówi jeden z pomysłodawców przyszłej raciborskiej placówki, Piotr Klima. – Pierwsze moje przekonanie było takie, że coś takiego nie ma szans udać się w małym mieście. Nic bardziej mylnego – one działają, w dodatku bardzo dobrze sobie radzą nawet w kilkutysięcznych miejscowościach. Nagle okazuje się, że ci ludzie chcą uczyć się języków czy pracy na komputerze. Chcą być potrzebni, aktywni.




Nina Komaszenko oraz Ludmiła i Roman Wierrzbiccy podczas dyskusji ze studentami rybnickiej placówki.


Świat istnieje dzięki pozytywom. I to właśnie chcemy z ludzi wyciągnąć na światło dzienne. Chcemy by przychodzili ze swoimi pomysłami i je z nami realizowali. – mówi Genowefa Arciemowicz.


Raciborska uczelnia będzie współpracować z działającymi w Gliwicach, Jastrzębiu, Zabrzu, Katowicach, Sosnowcu, Oświęcimiu i rzecz jasna Rybniku, oraz Opawie czy Ostrawie. Będą mogły korzystać z niej nie tylko osoby w podeszłym wieku, ale i niepełnosprawni czy bezrobotni. Jeśli raciborzanie wykażą zainteresowanie ideą, to organizatorzy zapowiadają, że już od 1 stycznia może ruszyć tzw. semestr zerowy, a od października prawdziwy rok akademicki. Prawdopodobną siedzibą zostanie DK „Strzecha”.


Starość nie musi być niezagospodarowana. – mówią zgodnie Ludmiła i Roman Wierzbiccy, przybili przed 9 laty z Kazachstanu do Raciborza. Trzeba wierzyć w te gwiazdy na niebie… – dodaje Nina Komaszenko. – … w każdym wieku!


Sabina Mostek


W sali konferencyjnej apteki św. Mikołaja, 17 listopada o 17.00 odbędzie się pierwsze oficjalne spotkanie dotyczące tego tematu.

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj