1,4 mln – za tyle, w tegoroczne wakacje, remontuje się szkoły na terenie naszej gminy. Zrobiliśmy dokładne rozeznanie co, gdzie i za ile się robi.
1,4 mln. – za tyle, w tegoroczne wakacje, remontuje się szkoły na terenie naszej gminy. Jest to suma, która nie dotyczy remontów drobnych, ale już większych przedsięwzięć związanych z przetargami. Zrobiliśmy dokładne rozeznanie co, gdzie i za ile się robi.
SP 2 doczekała się remontu dachu, wykonywana jest pełna termomodernizacja, ocieplenie budynku. Remont ten – 50 tys.zł. W SP 5 maluje się pomieszczenia lekcyjne. Zostało to zainicjowane przez rodziców uczniów, którzy za pośrednictwem dyrektora placówki wnioskowali o przyznanie kwoty 20 tys.zł. SP 6 jest w fazie kończenia terenu przyszkolnego – plac zabaw i ogrodzenie boisk. Pierwotnie zadanie to realizowane było z Programu Partnertswa Lokalnego, w tej chwili kończone jest już przez samą szkołę. Koszt – 26 tys.zł. Gim 2 zalicza obecnie roboty malarskie oraz remont wejścia oraz przeróbkę sanitariatów dla potrzeb osób niepełnosprawnych. I za to 80 tys.zł. Z kolei w Gim 5 odbywa się remont auli oraz dachu. Łączna kwota – 126 tys.zł. Zaś w Zespole Szkolno – Przedszkolnym w Markowicach powstanie boisko sportowe za 150 tys.zł.
Najpoważniejszym z realizowanych zadań są prace wykonywane w SP 7. Jak wiadomo, od 1 września będzie ona przekształcona w Zespół Szkolno – Przedszkolny i wiąże się z tym adaptacja budynku dla dzieci przedszkolnych. Cała inwestycja opiewa na sumę 1,2 mln i, jak twierdzi Marek Kurpis, naczelnik Wydziału Edukacji magistratu, będzie to najładniejszy obiekt oświatowy w mieście. Modernizacja ta zbiegła się w czasie z niżem demograficznym, ale dzięki połączeniu przedszkola ze szkołą uda nam się poczynić spore oszczędności – mówi Marek Kurpis – Po pierwsze, utrzymanie jednego a nie dwóch obiektów, po drugie, sprzedaż 44 arowej działki po byłym przedszkolu. A po trzecie, nie można się oprzeć, by nie dopowiedzieć… okrojenie kadry.
Oczywiście potrzeby są znacznie większe. Pozostaje wiele placówek, które wymagają kompleksowego remontu. Ale wszystko po kolei. Nie ze wszystkimi zadaniami zdążymy uporać się przed początkiem roku szkolnego, ale będziemy się starać aby nie kolidowało to z rozpoczęciem nauki. – twierdzi naczelnik.
/SaM/
Jedna z mozliwych odpowiedzi: Nalezy ułatwic samorozpadanie sie szkół i puszczanie w obieg info, która placówka przepadnie w głosowaniu. Taktyka oddziałuje na rodziców , którzy nie zapisują swoich pociech do takiej szkoły, ta pada i już. A rączki urzędników czyste.
Dodam jeszcze do tego, że na calej domniemanej fuzji najbardziej straciły osoby, które w jej imię zostały zwolnione z pracy! I to jest poprostu przegięcie…