Wbrew powszechnym obawom, wiceprezes RAFAKO Krzysztof Burek przekonuje. – Nie będzie to miało większego negatywnego wpływu na funkcjonowanie RAFAKO (zobacz zdjęcia>>).
Sprawa dotyczy transakcji z grudnia ubiegłego roku. Wówczas raciborska spółka nabyła od PBG większościowy pakiet akcji Energomontażu Południe za 160 mln. zł. Niecałe pół roku później PBG złożyło do sądu wniosek o upadłość układową. Dlatego transakcja, zgodnie z prawem, stała się nieskuteczna. RAFAKO musi teraz dokonać przeniesienia zwrotnego 46 tys. akcji z powrotem na PBG. Rzecz w tym, że budowlany kolos znajduje się w stanie upadłości układowej i raciborski zakład może nie odzyskać 160 mln. zł, które wyłożył w grudniu 2011 roku.
Strata 160 milionów mogłaby nadszarpnąć wiarygodnością raciborskiej firmy. Wszystko zależy od reakcji banków na te wydarzenia. Ich zachowawczość mogłaby utrudnić RAFAKO dostęp do kredytów na prowadzenie bieżącej działalności, co z kolei mogłoby pociągnąć za sobą przerwanie wypłat wynagrodzeń dla podwykonawców. Jeśli ich odpowiedzią byłoby zaprzestanie świadczenia usług, zagrożone zostałyby kontrakty będące w trakcie realizacji. Niewywiązanie się ze zobowiązań pociągnęłoby za sobą ogromne kary, którymi zleceniodawcy obciążyliby raciborską spółkę. Lawina problemów finansowych mogłaby pogrążyć największego w Europie producenta kotłów. To czarny scenariusz.
Tego pesymistycznego wariantu nie przewiduje Krzysztof Burek, wiceprezes zarządu i dyrektor ds. handlowych RAFAKO. – Zakładamy, że firma PBG zrealizuje układ, tzn. będzie realizowała kontrakty i przyjęte zobowiązania. Z tych środków będzie spłacała swoich wierzycieli, w tym również RAFAKO. Mamy świadomość, że nie dostaniemy całej kwoty, ponieważ wchodzi ona w skład masy upadłościowej, ale ta kwota, która jest założona, powinna do nas w odpowiednim czasie dotrzeć. Nie będzie to miało większego negatywnego wpływu na aktualne funkcjonowanie RAFAKO – przekonuje wiceprezes.
Dodatkową szansą na odzyskanie ogromnych pieniędzy, byłaby na pewno pomoc państwa dla branży budowlanej, której załamanie może odbić się na wynikach całej polskiej gospodarki. Rząd rozważa dwa warianty ewentualnego wsparcia: pomoc publiczną w wysokości 385 mln. zł lub odkupienie przez Agencję Rozwoju Przemysłu spółek należących do grupy. W takim wypadku na celowniku ARP znalazłoby się, dotychczas znakomicie sobie radzące, RAFAKO.
Bezpośrednie wsparcie finansowe wymaga zgody Komisji Europejskiej, na którą trzeba jednak długo czekać, a w tym wypadku bardzo liczy się czas. Poza tym, sam premier Donald Tusk zapowiedział, że pomoc nie może być ograniczona do transferu publicznych środków do firm i ich wierzycieli. Zdaniem premiera, borykające się z problemami przedsiębiorstwa budowlane powinny dać mocny sygnał gotowości do przejścia głębokiej restrukturyzacji. Z kolei przeciwko sprzedaży RAFAKO może oponować samo PBG, dla którego raciborskie przedsiębiorstwo jest najcenniejszym aktywem i jedyną szansą na wypełnienie warunków układu upadłościowego. Zgodę na taką transakcję musiałby również wyrazić nadzorca sądowy PBG.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że krążą pogłoski jakoby RAFAKO miało zakupić za 300 mln zł należące do PBG upadające spółki. Gdyby RAFAKO nie odzyskało pieniędzy, które wyłożyło na zakup EP, łącznie straciłoby już 460 mln. zł. Plotki dementuje wiceprezes zarządu RAFAKO – Nie ma żadnych powiązań handlowych, komercyjnych, ani też nie były składane gwarancje między RAFAKO a PBG S.A. Dotyczy to również różnego rodzaju hipotetycznych kredytów, których rzekomo RAFAKO miało udzielić PBG. Nie było takich kredytów – podkreśla Krzysztof Burek.
Kruszą się gliniane nogi budowlanego kolosa. Jego upadek może odczuć również RAFAKO. Władze Raciborza liczyły na powiązane z RAFAKO przedsiębiorstwa, które mogłyby zainwestować na terenach Ostroga, włączonych do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Problemy PBG i RAFAKO sprawiają, że powodzenie tego wariantu stoi pod znakiem zapytania. Zamiast spodziewanego rozwoju Raciborza, może nastąpić jego regres. Na dzień dzisiejszy wszystkie warianty są możliwe.
Wojciech Żołneczko: Czy przewiduje Pan problemy z pozyskiwaniem kredytów?
Krzysztof Burek, dyrektor ds. handlu RAFAKO: Sytuacja, która w tej chwili powstała w wyniku złożenia wniosku o upadłość PBG 4 czerwca na pewno nie jest sytuacją wymarzona dla RAFAKO, jako firmy która dosyć mocno jest zaangażowana w szereg projektów i chce być w nie zaangażowana. Aczkolwiek, na szczęście jest tak, że my nie mieliśmy między sobą, tzn. między RAFAKO a innymi spółkami z grupy kapitałowej PBG, czyli PBG S. A., PBG Energią, Hydrobudową, Aprivią i innymi spółkami, które mają określone problemy w tej chwili, nie mieliśmy żadnych powiązań handlowych, nie mieliśmy żadnych powiązań kredytowych, ani tak zwanych regwarancji. Dotyczy to również różnego rodzaju hipotetycznych kredytów, których rzekomo RAFAKO miało udzielić PBG itd. Nie było takich kredytów i też o tym mówiliśmy. Na szczęście wcześniej uciekliśmy od tego niebezpieczeństwa. Tego nie zrobiliśmy i całe szczęście. To też pozwoliło nam iść z twarzą do klientów i pozyskiwać potrzebne instrumenty finansowe. Chcę powiedzieć, że w ostatnim czasie, po zgłoszeniu wniosku i ogłoszeniu przez sad przyjęcia planu upadłościowego [dotyczy to spółki PBG S. A. – W. Ż.] zawarliśmy bardzo duże kontrakty z bardzo dużymi klientami, które oczywiście również wymagały przedłużenia środków finansowych (…).
/żet/
Artykuł zaczerpnięto z Gazety Informator nr 14 (118) 25 lipca 2012
————————————————————-
Zobacz więcej materiałów wideo>>
Polecamy również:
Nie chcą remontować, bo miasto płaci za mało
Czy ceny w budowlance poszły mocno w górę, czy urzędnicy nie potrafią właściwie oszacować kosztów remontu? Magistrat unieważnia kolejne przetargi, gdyż wykonawcy życzą sobie więcej, niż jest w stanie zaoferować.
w ten sposob wyprowadza sie pieniądze z firmy ! potem podział itd zgodnie z prawem jak mawia Buzek !
Jak s******ić dobrze prosperującą, polską firmę? Za takie coś Tusk i jego banda powinni trafić przed Trybunał Stanu!
Możesz swoją starą postawić przed Trybunałem Stanu, PiSdaku…
Erwin, pewnie młody i wykształcony, pedryl co to wszędzie widzi PiSdaków. Nie każdy kto dostrzega przekręty POjebów musi od razu popierać PIS. Dotarło do obydwu zwojów?
Jak mawiał pewien obesraniec: spieprzaj dziadu.
Rafako da sobie radę, to niezależny zakład produkcyjny o bardzo dobrej kondycji i zamówieniach. jeśli zmieni siewłaściciel to chyba tylko na dobre to wyjdzie gdyz ta firma budowlana od razu była niepewna.