NSZZ "Solidarność", OPZZ, Forum Związków Zawodowych i Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80" zamierzają zorganizować na terenie województwa śląskiego pierwszy od 31 lat strajk generalny.
– Strajk generalny na Śląsku to nie jakieś gierki i puste groźby wobec rządu. To jak najbardziej poważna rzecz. Już w listopadzie odbędą się pierwsze referenda strajkowe w dwóch dużych branżach – w hutnictwie i na kolei – informuje Patryk Kosela, rzecznik prasowy Komisji Krajowej WZZ "Sierpień 80".
Czytaj również artykuł: Śląscy kolejarze bez wypłaty – rozważają strajk.
Strajk generalny zamierza zorganizować Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy, w skład którego wchodzą: NSZZ "Solidarność", OPZZ, Forum Związków Zawodowych i Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80". Komitet powziął decyzję o przeprowadzeniu referendów strajkowych. Na pierwszy ogień idą branże hutnicza (21-23 listopada) i kolejowa (20-26 listopada).
– Dużym atutem jest przede wszystkim to, że ten strajk organizują wspólnie, ramię w ramię największe związki zawodowe w regionie, nie bacząc na wcześniejsze różnice czy animozje. Wspólnie bowiem uznaliśmy, że by cokolwiek zmienić, trzeba działać w myśl starej zasady: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Zarówno związki muszą trzymać się razem, jak i cały świat pracy. Wszystkie grupy zawodowe i społeczne. Naszą siłą jest jedność. Tego nie pokona żaden antyspołecznie nastawiony rząd – zaznacza rzecznik WZZ "Sierpień 80".
Czytaj również artykuł: Życie na śmieciowym – druga strona medalu.
Aby strajk generalny mógł zostać przeprowadzony, musi się za nim opowiedzieć większość pracowników zakładów pracy z poszczególnych branż. Otrzymanie przez związkowców zielonego światła pozwoli zorganizować 4-godzinną "generalkę" na terenie całego województwa. Tak wielki strajk doprowadziłby do paraliżu regionu, czemu zapobiec mogą jeszcze rozmowy ostatniej szansy z wojewodą i delegacją rządową.
Ostatni strajk generalny przeprowadzony na Śląsku miał miejsce ponad 30 lat temu, w maju 1981 roku.
- reklama -
/żet/
- reklama -