Pływadła to zdaniem Michała Fity udana impreza, która ściąga naprawdę wielu ludzi w charakterze widzów. Nie znaczy to jednak, że nie może być lepiej. Radny zwrócił się z propozycją, jak uczynić je jeszcze bardziej atrakcyjnymi.
– Widzowie przyjeżdżają na coroczne Pływadła nawet z daleka. Problem w tym, że są oni nad Odrą przez 1-1,5 godziny aż wszystkie pływadła wypłyną, po czym się rozchodzą – poinformował prezydenta Lenka w interpelacji radny Fita.
Radny ma pomysł, jak zatrzymać tych ludzi – również przyjezdnych – na dłużej przy tym wydarzeniu. Zaproponował by równolegle z "Pływadłami" odbywały się nieopodal targi turystyczne, gdzie mógłby być sprzedawany sprzęt sportowy, turystyczny, etc. Dodatkowo impreza aż prosi się o promocję na szczeblu wyższym niż tylko lokalny.
Fita o odpowiedź poprosił w formie pisemnej, więc będzie ona znana za kilka tygodni.
Paweł Strzelczyk
—————————————-
zobacz także:
T. Kusy: Czy kablówka Vectry to jedyny wybór?
Kilkanaście tygodni temu skończyło się analogowe odbieranie telewizji. Przy okazji przejścia na cyfrę mieszkańcy bloków skarżą się na praktyki zarządców, uniemożliwiające dokonanie wyboru i skazujące na monopolistę.
Jedenastu twardzieli, czyli survival na sesji rady miasta
Prawdziwą szkołą przetrwania okazała się ostatnia przed wakacjami sesja rady miasta. Po 6,5 godzinach samorządowego maratonu na sali pozostało zaledwie 11 najtwardszych spośród 23 wybrańców ludu.
Prezydent z absolutorium. Opozycja totalnie zjechała budżet.
Ponad godzinę trwała dyskusja nad zatwierdzeniem wykonania budżetu za 2012 r. W jej trakcie m.in. T. Wojnar odpytał opozycję z makroekonomii, zaś jeden z radnych dowiedział się, że jego poczynania są bacznie obserwowane.
A może rajd rowerowy z finałem w dziergowicach, czy gdzie tam teraz cumują pływadła po pierwszym dniu zmagań? Na drugi dzień w dalszą drogę do K-K i w drodze powrotnej specjalnie podstawiony kibel przewozów regionalnych do Raciborza? Wszystko w eskorcie policji tak, żeby było bezpecznie?
cała trasa w tępie około 10-15km/h żeby można było z małymi dziecmi jechać, po drodze przystanki w kolejnych wsiach, na których turyści mogli by się dowiadywać o kolejnych atrakcjach raciborszczyzny.
Całość imprezy zrobić na wzór parady rowerowej, radosny powolny przejazd pełen pozytywnej energii, bez spiny i gnania.
To by była porządna atrakcja a na pewno by dało się wpisać w akcję Polska na Rowery, czy Śląskiej Metropolii Rowerower itd, więc środowiska rowerowe z całej okolicy na pewno odpowiedziałyby na zaproszenie.
Jeżeli ktoś mi pomoże zebrać finanse to mogę taką impreze zorganizować, posiadam odpowiednie dośiadczenie w tym względzie, niestyty nie z Raciborza.