Sterylny kształt i czystą formę zwykłych przedmiotów przedstawiają prace eksponowane na wystawie w Galerii Gawra raciborskiej biblioteki. 20 września odbył się wernisaż wystawy.
Ekspozycja przedstawia dorobek członków Studenckiego Koła Naukowego Fotografii Artystycznej FOTON, działającego przy Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Raciborzu.
W piątek 20 września odbył się wernisaż wystawy w trakcie, którego artyści zaprezentowali swoje zdolności z zakresu fotografii i umiejętność praktycznego jej wykorzystania. Podzielili się z publicznością twórczym doświadczeniem będącym płaszczyzną świadomego wykorzystania obrazu fotograficznego.
Jak nieustannie podkreślali inspiracją do aktualnie prezentowanej wystawy FORMA II była twórczość Eduarda Westona [1886-1958], amerykańskiego fotografika, współzałożyciela grupy f/64, uprawiającego tzw. fotografię czystej formy. Raciborscy adepci sztuki fotografii, wzorując się na Westonie podjęli próbę fotografii małej formy skupiając się na fakturze przedmiotów, w tym przypadku warzyw i owoców.
Efekty ich pracy można oglądać w galerii Gawra, ul Kasprowicza 12 do 11 października w godzinach otwarcia Biblioteki.
/ps/
Tak… Super. Nie widzę nic a nic za czego oglądanie dał bym
złamanego grosza, ba, nawet za darmo bym nie oglądał, ale to w końcu
„WIELKA SZTUKA”, która przecież nie może być zrozumiana przez motłoch, a
w związku z tym musi być dotowana przez przedstawicieli tego motłochu w
postaci państwa, a skoro motłoch i zaściankowe chamstwo nie jest w
stanie takiej sztuki zrozumieć i dobrowolnie płacić za jej podziwianie,
to tępy motłoch którego jestem przedstawicielem będzie płacił
przymusowo, pod nadzorem państwa, które przecież lepiej wie, na co
chcemy wydawać nasze ciężko zarobione pieniądze…
Powiecie nie znam się na sztuce?
Ja mówię –
dla mnie i dla wielu jest sztuką co do gardła włożyć od pierwszego do
pierwszego, a sztuką poza moim zasięgiem jest tyle grosza zarobić, żeby
się o podstawowe rzeczy dla dzieciaka nie martwić… Bo przecież po
odjęciu ~40% na ZUS i PIT z wynagrodzenia, potem trzeba zapłacić VAT
23%, akcyzę na paliwo co by do tyry dojechać… A potem widzę tą całą sztukę i myślę patrząc w talerz i widzę jajecznicę z dwóch jajek, a to trzecie, zabrane mi w podatkach, m.in. na wernisażu…
Tja… „podziwiać” – a niby co? Zgadzam się z kolegą pod spodem – nic tu interesującego ci studenci nie pokazali. Zastanawia fakt czy to oni są tak mało kreatywni czy może nauczyciel zabija w nich kreatywizm?