Kobieta, która miała w organizmie 2,7 promila alkoholu dostała ataku padaczki, dusiła się i dostała ślinotoku.
W środę raciborska Straż Miejska otrzymała zgłoszenie o tym, że kobieta i mężczyzna piją alkohol w miejscu publicznym. Strażnicy przybyli na miejsce i potwierdzili zgłoszenie. Obie osoby spożywały wcześniej denaturat. Po przebadaniu alkomatem mężczyzna miał 2,5 promila, natomiast u kobiety po przebadaniu (2,7 promila) wystąpił napad padaczki alkoholowej. Niekontrolowanie oddała mocz, wydzielała duże ilości śliny, dusiła się i miała drgawki całego ciała. Podczas udzielania pomocy medycznej okazało się, że posiada w krtani rurkę tracheostomijną. Po przebadaniu przez lekarza osoby te dowieziono do izby wytrzeźwień.
– Na powyższym przykładzie prosimy wszystkie osoby, które w dobrej wierze przekazują pieniążki różnym osobom, szczególnie przy marketach, aby robiły to w sposób rozważny. Z posiadanej przez nas wiedzy otrzymane pieniądze osoby te przeznaczają głównie na alkohol, czego następstwem jest doprowadzenie do stanu upilstwa alkoholowego. W prowadzonych działaniach prewencyjnych lokalizujących miejsca przebywania takich osób, zawsze informujemy te osoby i wskazujemy instytucje, które mogą im udzielić pomocy. Osoby te jednak świadomie odmawiają przyjęcia proponowanej im pomocy prowadząc w dalszym ciągu wybrany tryb życia – tłumaczą i przestrzegają strażnicy z raciborskiej komendy.
/p/
Trzeba było ją tam zostawić – niech by się udusiła.