Nowoczesne centrum przesiadkowe zamiast szpetnego dworca PKP w Wodzisławiu Śląskim.
Prezydent Mieczysław Kieca zorganizował konferencje prasową poświęconą rewitalizacji linii kolejowej. Głównym punktem spotkania była budowa zintegrowanego centrum przesiadkowego w ramach projektu „Pociąg do dwóch kółek”. Łączy on komunikację kolejową, kołową i rowerową. Na ten projekt wynegocjowane zostało 3 miliony złotych dotacji z nowej perspektywy finansowej. Koszt całego projektu to ok. 4 miliony złotych. Fiszka projektu została złożona do Urzędu Marszałkowskiego. Oceniono ją pozytywnie.
Prezydent Kieca nakreślił przyszłe działania następująco – Zamierzamy zrewitalizować dworzec kolejowy w Wodzisławiu Śląskim, przebudować go i wybudować tam centrum przesiadkowe. W dłuższej perspektywie czasowej mogłoby tam powstać np. Centrum Organizacji Pozarządowych. W tym miejscu zlokalizowany ma zostać punkt wypożyczalni rowerów. W mieście funkcjonowałoby kilka stacji dokujących jednoślady. Byłoby to niejako zarzewie systemu rowerów miejskich. W planach jest powiązanie dworca autobusowego przy "Karuzeli" z centrum Przesiadkowym przy pomocy dedykowanych kursów busów o bezpłatnym charakterze. Kursy tej komunikacji byłyby dopasowane do rozkładu jazdy pociągów. Inwestycja ma zostać zrealizowana w ciągu dwóch lat.
Projekt jest odpowiedzią na porzucenie realizacji projektu budowy peronu Wodzisław Śląski Centrum. Miasto już w 2012r. wystąpiło do PKP PLK z propozycją zajęcia się tym problemem. Gmina miała sfinansować budowę tego peronu. Odpowiednie środki zostały zabezpieczone na ten cel. Pojawił się natomiast problem natury technicznej. Kolej stoi bowiem na stanowisku, że – obecnie obowiązujące przepisy kolejowe wykluczają możliwość kończenia i rozpoczynania biegu pociągu na przystanku osobowym Wodzisław Centrum. W tej sytuacji jedynym wyjściem, jakie mogłaby zaakceptować PKP w kwestii peronu jest – wykonanie peronu jednokrawędziowego przy istniejącym torze z możliwością zatrzymania się tylko pociągów osobowych jadących w kierunku Olzy i Chałupek.
Prezydent Kieca jest sceptyczny wobec takiego rozwiązania – Na dzień dzisiejszy takich pociągów nawet nie ma. Marszałek planuje przywrócenie tej relacji, ale będzie to jeden góra dwa połączenia dziennie. Inwestycja taka byłaby zatem bezcelowa. Takie centrum nie mogłoby obsługiwać np. relacji Katowice – Wodzisław. Żeby centrum mogło powstać w tej sytuacji trzeba by działać na zupełnie innych zasadach. Nie zmieścilibyśmy się w ramach rewitalizacji tej linii. Trzeba by wybudować drugi tor. Sam koszt infrastruktury byłby ogromny. Na mieście spoczęłaby konieczność zorganizowania budowy parkingów, podjazdów i wind dla osób niepełnosprawnych. To minimum 1,5mln złotych.
Jedyny problem to zakup dworca. Nie można go kupić od PKP, jeżeli nie przeprowadzi wcześniej dwóch prób zbycia nieruchomości w sposób komercyjny. Prowadzone są prace kartograficzne. W tym roku przeprowadzone będą dwie próby sprzedaży. Jeżeli PKP nie znajdzie nabywcy, miasto będzie próbowało odkupić dworzec. Najlepiej za symboliczną złotówkę. Jeżeli dworzec zostanie zbyty, to wówczas centrum obsługi podróżnych znajdzie się na działce, gdzie obecnie znajduje się "zieleniec”. W tym miejscu powstanie również przystanek busów pod dworcem kolejowym. Przygotowana jest cała mapa drogowa przejęcia dworca. PKP nie wyklucza innej formy oddania miastu tej nieruchomości np. dzierżawy, tak by nie blokować inwestycji.
Według prezydenta Kiecy liczba osób korzystających z centrum zależeć będzie od dobrej woli marszałka i połączeń relacji Katowice – Wodzisław. – Zabiegamy o bezpośrednie połączenia między tymi miastami. Rewitalizacja linii to wyzwanie także dla marszałka i parlamentarzystów – posła Ryszarda Zawadzkiego i senatora Adama Ździebło, który był zaangażowany w ten projekt. W przyszłości ważne będzie uruchomienie połączeń do Bohumina, który jest naszą bramą na południe Europy. Centrum przesiadkowe to jedna z inwestycji, które mają być współfinansowane ze środków z nowej perspektywy finansowej. Miasto negocjuje wsparcie dla projektów inwestycyjnych ze środków unijnych w kwoce 20 milionów.
Leszek Iwulski
Artykuł zaczerpnięto z GazetaInformator.pl nr 161 / maj 2014