Wicepremier Janusz Piechociński przybył na spotkanie prosto z Europejskiego Kongresu Ekonomicznego.
Premier Janusz Piechociński był gościem gminy Godów. Przybył na spotkanie z miejscowymi samorządowcami prosto z Europejskiego Kongresu Ekonomicznego. Przeskok z wielkich Katowic, gdzie zawitały największe tuzy gospodarki europejskiej do maleńkich Gołkowic musiał być frapujący. Powody zaproszenia szefa ludowców były oficjalnie dwa. Pierwszy to 25-lecie usamodzielnia się Godowa. Drugi powód to 10 lat UE w tej gminie.
Miejscowi urzędnicy wskazali na gigantyczne korzyści, jakie z tego tytułu odniosła społeczność. Konferansjer jednym tchem wymieniał kolejne inwestycje i dokumentował je slajdami. Wcześniej opisano programy, dzięki którym gmina mogła pozyskać dofinansowanie na kanalizację, edukację przedszkolną, boisko, drogi. Sumy, za które modernizuje się ta rolnicza gmina doprawdy mogą zawrócić w głowie. Ponad 24 miliony złotych przeznaczono na realizację wszystkich projektów. I ponad 16 milionów pochodzi ze źródeł zewnętrznych. W trakcie uroczystości nagrodzono także szczególnie zasłużonych dla regionu przedsiębiorców. Wyróżniono m.in. biznesmenów z Rydułtów, Pszowa, Radlina, Mszany, Godowa i Krzyżanowic. Pamiątkowe dyplomy wręczali im włodarze gmin, w których działają ich firmy.
Janusz Piechociński mówił o nich – Chcę podziękować przede wszystkim przedsiębiorcom, bo miejsca pracy nie tworzą się same w Warszawie. Chcę podziękować ludziom, którzy mieli odwagę wziąć na siebie odpowiedzialność za rzeczywistość nie tylko za siebie, ale i za swoje rodziny. Premier chwalił samorządowców właśnie takich gmin jak Godów – Dlaczego w przestrzeni samorządowej, szczególnie takich małych gmin relacje między obywatelem a władzą są lepsze. Ta wydolność jest lepsza. Bo tu postrzeganie jest lepsze. Im dalej od tej lokalności, tym bardziej polityka traktowana jest jako wojna.
Piechociński zwrócił uwagę również na rolę tradycji we współczesnym świecie, zwłaszcza w gospodarce. Jego zdaniem – gospodarka to nie tylko dochody i miejsca pracy. Gospodarka to nadzieja. To w jej przestrzeni tworzy się rodzina. Ta śląska, ta polska. Tworzy się przyszłość, która sprawia, że nie trzeba wyjeżdżać za chlebem. Że ludzie mówią: tu jest moje miejsce. Nie rzucim ziemi skąd nasz ród. Jeszcze zginęła. I mówią to z przekonaniem.
Nie zabrakło obietnic i rysowania perspektyw i zadań. Minister Gospodarki zapowiedział – Musimy budować nowe rynki. Za najdalej 5 lat będziemy w wielkiej megastrefie gospodarczej z Ameryką. Ale musimy w związku z tym cały czas iść do przodu. Musimy tam wejść z jeszcze bardziej konkurencyjną gospodarką. Musimy tam wejść z jeszcze większym udziałem nowoczesnego przemysłu. Dam przykład. Startowaliśmy z kilkunastoma procentami udziału eksportu w naszym PKB. W zeszłym roku świętowaliśmy 40%. Ale mówię wam – jeśli za najdalej 5 lat nie będziemy mieć przynajmniej 60%, jeśli za 5 lat nie potroimy liczby eksporterów, których w ubiegłym roku było 58 tyś. to już przegraliśmy.
Na uroczystości nie zabrakło również głosu samorządu województwa. Wicemarszałek Województwa Śląskiego Stanisław Dąbrowa mówił – oprócz przedsiębiorców, trzeba powiedzieć również o samorządach wszystkich szczebli. To one obsługują pieniądze podatników. Trzeba zwrócić uwagę, że zrobiliśmy olbrzymi postęp. Jednocześnie marszałek wskazał także na źródła problemów, z którymi borykają się przedsiębiorcy i samorządowcy. – są olbrzymie utrudnienia choćby z zamówieniami publicznymi. Choćby z zaufaniem, jakim niestety często nie są obdzielani przez urzędników przedsiębiorcy.
Leszek Iwulski