Antoni Książek przez najbliższy rok będzie zasiadał na tronie bractwa. Zastąpił ustępującego Kazimierza Domasińskiego.
Nowy król wystrzelał sobie tron podczas turnieju strzeleckiego, który przed południem rozpoczął się na strzelnicy Rafako. Uroczystość przekazania tronu odbyła się o godz. 14.00 w raciborskim muzeum. Tradycyjnie rozpoczęto wystrzałem armatnim, następnie bracia przenieśli się do gmachu, gdzie nastąpiło przekazanie władzy.
W uroczystości oprócz członków raciborskiego bractwa udział wzięli bracia z wielu śląskich miast, którzy wcześniej także pokazali swoje umiejętności na strzelnicy.
/ps/
,,Król,, a ma n i e r e g u l a m i n o w e nakrycie głowy – czapka konfederatka amerykanska! Co na to Hetman -obok? bractwa?[img]upload/small_3ScreenShot172.jpg[/img]
Kazimierza DOMASIKA a nie Domasińskiego, sprawdźcie i poprawcie
Gratulacje!!!! Antek.
Wygląda na największego buca na świecie…
uff – nie masz lustra ? Tam zobaczysz w realu najwiekszego buca na świecie a nie tylko takiego który tylko na niego wygląda.
Hetman bractwa nie ,,panuje,, na dwoma,, kurkami,[img]upload/small_4ScreenShot172.jpg[/img][img]upload/small_0ScreenShot187.jpg[/img], którzy noszą się …..niezgodnie z…..regulaminem – anarchiści ?
Dajcie spokój z tymi czapkami – to tylko czapki. Mnie bardziej interesuje co taki król robi i czym się zajmuje. BO nazwa król do czegoś chyba zobowiązuje, prawda?
Jakiś laik nazwał kepi wojsk Skonederowanych Stanów Ameryki (C.S.A.) konfederatką – a konfederatka to rogatywka noszona przez konfederatów barskich – nim się coś naględzi w sieci to wypadało by mieć o tym choć minimalną wiedzę.
Kepi nie kepi , konfederatka nie konfederatka, król w ubiorze nieregulaminowym i to jest meritum sprawy!
Bractwo jak sama nazwa wskazuje to zbieranina indywiduów (i w tym jego siła) a nie bezmózga kompania reprezentacyjna Wehrmachtu – w bractwie np. każdy przypina odznaczenie gdzie mu się podoba, wtyka do kapelusza gdzie i jakie chce pióra , przyszywa do munduru różne dziwne guziki itp. – moim zdaniem jeśli coś w bractwie wygląda komicznie to bracia maszerujący w czasie deszczu z parasolkami – ale to ich sprawa. W rybnickim bractwie jedni chodzą w bryczesach i oficerkach z ostrogami a inni w normalnych spodniach o różnej długości kurtek nie wspomnę i jakoś nikomu to nie przeszkadza bo w tym ich urok.
A mnie się ta cała idea z przebieraniem podoba:) I to bardzo:) No i wiadomo – za mundurem, panny sznurem:) Może też się zapiszę:)