Stertę odpadów aluminiowo – plastikowych znaleźli wędkarze w czasie obchodu.
Ustawa śmieciowa działa już od jakiegoś czasu. Podstawową przesłanką reformy tej części gospodarki komunalnej było przeświadczenie, że wyeliminuje ona zjawisko tzw. „dzikich wysypisk”. Życie pokazuje jednak, że założenia ustawodawcy nie zawsze się sprawdzają w praktyce. Okazuje się, że ludzka bezczelność, lenistwo i brak poszanowania innych z łatwością przekraczają zapisy w aktach prawnych.
W Roszkowie wędkarze odkryli taką stertę śmieci. Zawiadomili już policję.(zobacz minigalerię)
W Roszkowie strażnicy Społecznej Straży Rybackiej koła PZW109 Krzyżanowice odkryli w trakcie kontroli zbiornika nr 627 stertę odpadów aluminiowo – plastikowych. Ktoś, kto robił remont w domu, postanowił się ich pozbyć nieco taniej. Wędkarze zapowiadają, że nie odpuszczą w tej sprawie. Na razie śmieci zostały zabezpieczone jako dowód, bo sprawa została przekazana organom ścigania.
Prezes Koła PZW 109 Kazimierz Rąpała poinformował nas: – Nie tylko nasze koło boryka się z tym problemem. Okazuje się, że dla niektórych ustawa śmieciowa nie istnieje. Za śmieci rocznie płacimy w granicach 2 tys. zł. To jest ok. 200 kilogramów żywej ryby, którą moglibyśmy wpuścić do zbiornika. Nie popuścimy – będziemy piętnować takie zjawiska w mediach.
/l/