– Koncesje na sprzedaż węgla, zaostrzenie rygorów dla jego importu i konieczność wsparcia dla branż okołogórniczych – poseł znów upomniał się o górnictwo i polski węgiel.
Henryk Siedlaczek w obecnej kadencji bardzo często tematyką swych wystąpień czyni węgiel kamienny i branżę górniczą. Nie inaczej było podczas ostatniego posiedzenia sejmu odbywającego się w mijającym tygodniu. Parlamentarzysta złożył dwa oświadczenia, które przytaczamy w całości.
OŚWIADCZENIE z 8 października (środa):
Na polecenie premier Ewy Kopacz przyspieszono prace nad projektami ustaw, które są w tzw. pakiecie węglowym. Żeby skrócić procedury, projekty są zgłaszane jako inicjatywa poselska. Dzięki temu tempo ich uchwalania powinno być bardzo szybkie. Dwa z projektów wpłynęły do laski marszałkowskiej. To oznacza, że rozpoczęła się procedura legislacyjna. Pierwszy projekt dotyczy nowelizacji ustawy Prawo energetyczne. Proponuje się w nim m.in. wprowadzenie koncesji na sprzedaż węgla. Firmy, które zajmują się tym handlem, otrzymają koncesję po tym, jak udokumentują, że spełniają warunki techniczne, finansowe i organizacyjne, czyli ich działalność będzie wreszcie transparentna. Koncesje będzie wydawać Urząd Regulacji Energetyki. Koszt realizacji tych ustawowych przepisów rocznie będzie wynosił ok. 4 mln zł, jednak ceny węgla dla końcowych odbiorców spadną, gdyż tryb koncesyjny uniemożliwi wiele oszukańczych praktyk, które dziś mają często miejsce.
Drugi projekt, który też już jest w Sejmie, to nowelizacja ustawy o monitorowaniu i kontroli jakości paliw. Ma ona sprawić, że dostawcy i importerzy węgla będą musieli przedstawić certyfikaty, które będą porównywane z normami ustanowionymi przez Ministerstwo Gospodarki. To uniemożliwi zarzucanie polskiego rynku węglem importowanym, przede wszystkim z Rosji, który jest gorszej jakości i jest często mieszany z lepszym polskim węglem. Aby ten system był skuteczny, będą wysokie kary za łamanie ustalonych zasad. W zależności od skali przewinienia byłoby to od 50 tys. zł do 1 mln zł. Kontrolę jakości sprowadzanego paliwa na przejściach granicznych przeprowadzać będzie Służba Celna. Handel detaliczny będzie kontrolować Inspekcja Handlowa. Takiej kontroli dotychczas w handlu węglem nie było.
Jednak nowelizacja przepisów, które uzdrowią rynek węgla, to nie wszystko. Aby polskie górnictwo przetrwało, musi zacząć być konkurencyjne. Tego nie da się zapisać w ustawach. Trzeba także pamiętać, że ustawy nie zagwarantują całkowitej ochrony kopalń przed konkurencją zagraniczną. Jesteśmy częścią rynku globalnego i w Sejmie nie ustalimy korzystnych cen i korzystnych kosztów wydobycia.
Oświadczenie z 9 października (czwartek):
Dramatyczna sytuacja spółek węglowych ma wpływ na firmy produkujące dla górnictwa. Od wielu lat słyszę, że polskie maszyny górnicze w niczym nie ustępują tym produkowanym przez światowe koncerny. Słyszę także, że polscy producenci mogą liczyć na wsparcie państwa. Nie chodzi o finanse, tylko o promocję, przedstawiciele Ministerstw: Spraw Zagranicznych i Gospodarki powinni się w nią angażować.
Niestety efekty tego zaangażowania nie są wielkie. Jeżeli jakaś firma sama nie wydepcze ścieżek, nie ma co liczyć na wsparcie. Owszem, są programy, są zaangażowani ludzie, ale nie ma wyników. To niedobra informacja, gdyż polskie firmy okołogórnicze nie mogą sprzedawać w Polsce (kryzys w górnictwie) i nie zawsze mogą eksportować. Famur i Kopex, dwaj wielcy polscy producenci maszyn górniczych, swoją pozycję na rynkach międzynarodowych zawdzięczają własnej pracy. Przedstawiciele zarządów tych firm pytani o pomoc państwa wygłaszają okrągłe formułki i dużo mówią, żeby nie powiedzieć, że nie mogą liczyć na konkretne wsparcie.
Skoro rynek w Polsce kurczy się, a zagranica mało o nas wie, to oznacza, że będziemy ponosić duże straty finansowe. Będziemy tracić miejsca pracy w górnictwie i firmach okołogórniczych. Dla Śląska oznacza to zapaść ekonomiczną. Dlatego dziwię się politykom, którzy traktują górnictwo tak, jakby ono nie miało wpływu na resztę gospodarki. Pragnę poinformować wszystkich, że górnictwo ma na nią wpływ. Dziwię się także, że mimo zapowiedzi do tej pory nie powstał żaden konkretny plan naprawy sytuacji w tej branży. Nie ma też planu wsparcia dla firm okołogórniczych. Wiem, giganci tacy jak Kopex i Famur mogą dać sobie radę, jednak są setki małych i średnich firm, które popadają w coraz większe kłopoty. Spółki węglowe płacą za usługi i towary najwcześniej po 120 dniach. W przetargach wygrywają ci, którzy zaoferują najniższą cenę. Ceny te ocierają się już o absurd ekonomiczny. Jeżeli to wszystko klapnie, może być wielki dramat. Dlatego tak ważna jest polityka wobec górnictwa. To nieprawda, że węgiel jest utrapieniem dla naszej gospodarki. Utrapieniem jest ciągły brak polityki. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego tak się dzieje. Mam nadzieję, że seria spotkań organizowanych w ciągu minionych trzech miesięcy doprowadzi do przyjęcia konkretnych rozwiązań. Niestety na razie wygląda na to, że ich uczestnicy wolą wymyślać nowe koncepcje, zamiast rozmawiać na temat dotychczasowych propozycji. Klasycznym przykładem jest Kompania Węglowa. Zarząd co jakiś czas informuje, że bez szybkich działań i decyzji firmie grozi upadłość. Upadłość największej spółki węglowej to upadłość wielu firm kooperujących z KW. Przedsiębiorstwa, które wygrywają przetargi po zaniżonych cenach, wprowadzają wiele oszczędności polegających m.in. na zatrudnianiu pracowników na minimalnych stawkach. Oszczędzają na sprzęcie, ubraniach dla robotników i ochronie pracy. Bardzo długie terminy płatności powodują, że te oszczędności mogą być niewystarczające. Wkrótce stanie się najgorsze – firmy okołogórnicze stracą zdolność kredytową. To pogrąży spółki węglowe, ponieważ teraz oprócz banków polskie górnictwo kredytują właśnie firmy okołogórnicze. To podobno kredyt kupiecki. Jaka jest gwarancja, że to kredyt, a nie darowizna?
Jest też optymistyczna wiadomość. Importowany do Polski węgiel będzie musiał spełniać wyższe wymagania. To zapewne ograniczy import – poinformował 30 sierpnia w Rybniku wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz z Platformy Obywatelskiej. Jest szansa, że polskie górnictwo złapie oddech.
publ. /ps/
Siedlaczek nagle robi się aktywny i wygłasza 2 interpelacje, że niby godzien jest tych 10 tysięcy złotych miesięcznie za nieróbstwo. Wybory się zbliżają ale mam nadzieję, że społeczeństwo nie da się ogłupić tymi sztuczkami kołoczowego PO osła.
Już Ci Heniu to przymilanie i tak nie pomoże. Twój czas minął…
Żenujące to wszystko.
Przez tych pętaków mam pracować do 67 roku
A pętak tusk po kadencji w brukseli ma emeryturkę
głosujcie dalej tak to będziemy zapieprzać do siedemdziesiątki
Prawdziwą krucjatę to pan poseł urządza emerytom, obwożąc ich autokarem po okolicy. Oni – z całym szacunkiem emerytury już mają. Aktywny i skuteczny.
PO szkodzą Polsce razem z KOmorowskim.Komorowski i Kopacz ostatnio znowu odzywają się że w Polsce trzeba wprowadzić euro zamiast złotego.Brytyjczycy są mądrzy i nie mają zamiaru pozbywać się swojego funta.Gdyby Tuskowi udało się wprowadzić euro dwa lata temu teraz byśmy wszyscy zdychali a bezrobocie by Polskę dobiło do reszty.Nikt kto potrafi myśleć nie będzie głosował na ludzi z PO w wyborach samorządowych w listopadzie a tym bardziej w przyszłorocznych parlamentarnych.Wystarczy że PO zwineło Polski przemysł a młodzi muszą wyjeżdzać z kraju z braku perspektyw.
Zdecydowanie popieram poprzednika. Czas na poważne zmiany!
Tylko z kim te zmiany przeprowadzić, jak wszyscy co rozsądniejsi juz wyjechali. w Raciborzu ostali się tylko emeryci i młodzież ucząca się, która po ukonczeniu nauki też stąd wyjedzie.
Młodzi,młodzi!Uczymy się i spadamy.Ten kraj nie rokuje najmniejszych nadziei.Świateł nie gaście,emeryci i księża zrobią to za nas:)
Anka odczep się od emerytów i księży. JAK Ci sie tu nie podoba to wyjeżdźaj za granice.Ja uważam ze tu jest przyszłość pod jednym warunkiem że partia Tuska i Kopacz zostanie wraz. z PSL odsuniete od rządzenia w kraju.Jak glosowałaś w wyborach wcześniejszych o ile glosowałaś? A może na PO hasłem zabrać babci dowód?