R. Rudnik: Ogłoszenie to nie szantaż pielęgniarek

Publikowanie ogłoszeń o poszukiwaniu pielęgniarek do pracy nie jest w żadną formą wywierania presji – zapewnia dyrektor szpitala.

- reklama -

Do tej pory nierozstrzygnięty pozostaje spór pomiędzy dyrekcją szpitala a związkiem zawodowym pielęgniarek o podwyżki płac. Żadna ze stron, póki co, nie zmienia stanowiska. Dyrektor cały czas twierdzi, że nie ma pieniędzy i liczy na trzeźwy osąd sytuacji ze strony sióstr, te zaś w referendum opowiedziały się za strajkiem, który ma dać do myślenia szefowi.

 

Ostatnio w prasie pojawiły się ogłoszenia, z których treści wynika, iż szpital chce zatrudnić dodatkowe pielęgniarki. Czy można traktować je jako formę presji na personel? – W żadnym wypadku nie jest to jakakolwiek akcja. Nie mam zamiaru straszyć w ten sposób pielęgniarek. Proszę przejrzeć pisma medyczne, my cały czas się ogłaszamy i szukamy kadry. Planując stan zatrudnienia trzeba myśleć z kilkuletnim wyprzedzeniem – zaprzecza Ryszard Rudnik. Jak dodaje, w przypadku strajku nie ma możliwości zastąpienia personelu, gdyż po prostu nie da się w tak krótkim czasie znaleźć wystarczającą liczbę chętnych na zastępstwo.

 

Nie oznacza to bynajmniej, że stan zatrudnienia i zakres obowiązków pozostanie bez zmian. Jako że dostępność na rynku pracy kwalifikowanego personelu pielęgniarskiego stale się kurczy, dyrektor zastanawia się poważnie nad częściowym zastąpieniem pielęgniarek opiekunami medycznymi. Mogliby oni przejąć np. zabiegi pielęgnacyjne przy pacjentach. Pozwoliłoby to odciążyć siostry i wykorzystać tam, gdzie ich wiedza i doświadczenie przyda się bardziej. Pierwsze kroki już zostały zrobione. W szpitalu na praktykach jest grupa młodych opiekunów uczących się w szkole medycznej.

 

/ps/

- reklama -

3 KOMENTARZE

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj