Tylko za pierwszy miesiąc 2015 roku szpital odnotował 800 tys. zł straty za nadwykonania. To ok. 30% całorocznej sumy za poprzednie lata. Skąd to się bierze?
W trakcie lutowej sesji rady powiatu radny Dominik Konieczny powrócił do sprawy pożyczki udzielonej szpitalowi przez powiat. Opozycja w radzie była wówczas przeciwna pożyczaniu lecznicy 2 mln zł, ale przegrała głosowanie. Konieczny zakwestionował zasadność pożyczania, jako że zaszły nowe okoliczności – szpitalowi udało się uzyskać zastrzyk gotówki w postaci zwrotu przez NFZ większej części należności za nadwykonania w 2014 roku.
Jak wyjaśnił dyrektor Ryszard Rudnik, coroczne pożyczki od powiatu pozwalają lecznicy na bieżącą działalność bez większych problemów. Praktyka posiłkowania się powiatowymi środkami trwa od 2010 roku i co roku szpital wywiązuje się ze zobowiązań zwracając całą kwotę, Wyjątkiem był 2013 rok, ale wtedy w rozliczenie była włączona sprzedaż nieruchomości dzierżawionej przez szpital.
– To nie jest mój szpital. Służy on wszystkim mieszkańcom, a pożyczki od powiatu pozwalają nam pracować bez przeszkód. Wszystkie samorządy pomagają finansowo podległym im szpitalom, żeby jakoś funkcjonowały przy kłopotach z płatnościami z NFZ – mówił Rudnik.
A jakiego rzędu są to kwoty niech świadczy chociażby fakt, iż zaległości Funduszu wobec szpitala z tytułu świadczeń wykonanych ponad limit już sięgają 800 tys. zł tylko za pierwszy miesiąc roku (gdzie normalnie w poprzednich latach wartość nadwykonań oscylowała w granicach 2 mln na cały rok)! Wynika to z faktu, iż pacjenci byli przesuwani z końcówki ubiegłego roku, kiedy to wyczerpały się środki z kontraktów NFZ. Jak wynika z doświadczeń poprzednich lat, w dalszej części roku to się wyrówna.
/ps/
———————————————————
zobacz także: