Przedstawiono przyszłego właściciela raciborskiej mleczarni. To OSM Bieruń. Na razie wiadomo, że firma Zott ostatniego dnia października zamyka swoją działalność. Nad losami pracowników stale czuwają władze Raciborza.
Dokładnie trzy lata temu kolos wśród wiodących na rynku firm i spółdzielni mleczarskich odkupił długoletnią Raciborską Spółdzielnie Mleczarską. Zamiarem nowych właścicieli nie była jednak produkcja tak charakterystycznych dla firmy jogurtów, działalność miała opierać się na twarogu. Inwestycja okazała się na tyle nieopłacalna, że w połowie 2015 roku wyszedł na jaw zamiar sprzedaży raciborskiego oddziału Zotta. Problemy zaczęły się już w 2012 roku, wtedy każdy z rolników oddających wówczas mleko do RSM, musiał określić czy jest gotowy do niedalekiej współpracy z niemieckim przedsiębiorstwem. Rolnicy zdecydowanie podzielili się, spora część z nich miała duże obawy i wybrała m.in. OSM Bieruń. Znamy też przypadki rolników którzy chętnie zgodzili się na współpracę z Zott, jednak gospodarze widząc jej efekty, wybrali wreszcie inną mleczarnię.
Do tej pory współpraca z rolnikami była bardzo dobra, podkreśla przedstawiciel bieruńskiej mleczarni – Zofia Miernik. Zarówno Zott, jak i OSM Bieruń nie chcą komentować, jak wg nich będzie wyglądać dalsza przyszłość zakładu mleczarskiego. Na stronie raciborskiego PUP czytamy : "W związku ze zwolnieniami grupowymi przeprowadzonymi w firmie Zott Polska w dniu 24.09.2015 r. w zakładzie produkcyjnym Zott w Raciborzu odbyło się spotkanie informacyjne ze zwalnianymi osobami. " Dalej otrzymujemy komunikat, iż omówiono, jakie działania należy podjąć, aby jak najłatwiej wrócić na rynek pracy. Długo pionierem raciborskich, mlecznych przetworów była Raciborska Spółdzielnia Mleczarska, od 1945 roku do 2012 roku była jednym z największych polskich zakładów pracy w Raciborzu.
/NS/
publ. /ps/