Na śląskich drogach w rejonie przejść dla pieszych potrąconych zostało 400 przechodniów. W wyniku tych zdarzeń 33 osoby straciły życie, a prawie 500 zostało poważnie rannych.
Rok 2015 nie należał do najbezpieczniejszych dla pieszych uczestników ruchu drogowego. Prawie każdego dnia dochodziło do potrąceń przechodniów na oznakowanych przejściach dla pieszych. W wyniku tych zdarzeń 33 osoby straciły życie, a prawie 500 zostało rannych. Analiza wypadków wskazuje, że w 90% ich podłożem były nieprawidłowe zachowania kierowców.
Dobiegający końca rok okazał się niebezpieczny dla pieszych użytkowników dróg. Na śląskich drogach w rejonie przejść dla pieszych potrąconych zostało 400 przechodniów. W wyniku tych zdarzeń 33 osoby straciły życie, a prawie 500 zostało poważnie rannych. Prowadzona przez policjantów analiza wypadków dowodzi, że tylko co dziesiąte zdarzenie na "zebrze" wynikało z winy pieszego, zaś pozostałe 90% przypadków wskazuje na winę kierowców.
Jednym z najtragiczniejszych wypadków była grudniowa tragedia w Tychach, w której na przejściu dla pieszych zginęło rodzeństwo – 4-letnia dziewczynka i roczny chłopczyk. Dzieci wracały ze swoją mamą z przedświątecznych zakupów w centrum handlowym, w którego rejonie natężenie ruchu pieszych jest duże. Gdy rodzina przechodziła przez przejście dla pieszych, kierowca samochodu osobowego uderzył w pchany przez matkę wózek dziecięcy. Dzieci, pomimo podjętej reanimacji, nie udało się uratować. Dążąc do poprawy bezpieczeństwa na "pasach", przypominamy podstawowe obowiązki ciążące na kierujących i pieszych uczestnikach ruchu drogowego.
Podstawowa zasada mówi, że pieszy, który na oznakowanym przejściu dla pieszych rozpoczął przechodzenie przez drogę, ma pierwszeństwo przed uczestnikami ruchu poruszającymi się po tej drodze, o ile przejście to nie jest kierowane przez upoważnioną do tego osobę lub sygnalizację świetlną. Oznacza to, że nie wolno zmusić pieszego do zatrzymania się, zwolnienia lub przyśpieszenia kroku, gdy znajduje się już na przejściu. Niebezpiecznymi i zabronionymi manewrami są także: omijanie pojazdu, który zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu i wyprzedzanie bezpośrednio przed lub na przejściu dla pieszych. Do zdarzeń na "pasach" często dochodzi na jezdniach o dwóch pasach ruchu w tym samym kierunku. Dlatego też zaleca się, aby – widząc przed sobą "zebrę" – kierujący, jadąc nie zmieniał już zajmowanego pasa ruchu.
Nie tylko kierowcy mają obowiązki podczas pokonywania "pasów". Przepisy wyraźnie mówią, że pieszy, przechodząc przez jezdnię, musi zachować szczególną ostrożność, a także korzystać z wyznaczonego przejścia dla pieszych. Kategorycznie zabrania się pieszym wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd i zza innego pojazdu lub przeszkody, ograniczającej widoczność. Zabrania się także pieszemu zwalniania kroku, zatrzymywania bez wyraźnej przyczyny podczas przechodzenia przez jezdnię, a także przebiegania przez drogę.
Przedstawiany algorytm bezpiecznego przechodzenia przez jezdnię przekazywany jest dzieciom w trakcie prowadzonych przez policjantów zajęć edukacyjnych. Do jego stosowania zachęcamy wszystkich pieszych, bez względu na wiek. Wygląda on następująco: "spójrz w lewo, spójrz w prawo, następnie po raz drugi spójrz w lewo" i dopiero po takim upewnieniu się, gdy nie zbliża się żaden pojazd, można bezpiecznie przejść przez jezdnię.
Kierujących i pieszych przestrzegamy: zachowajcie szczególną ostrożność w rejonie przejść dla pieszych!
publ. /ps/
Z tego wynika że dla pieszych najbardziej jest niebezpiecznie na pasach.Tym czasem policja co tydzień kara przechodniów mandatami gdy przejdą w miejscu nie oznaczonym dla pieszych mimo że droga była pusta i nie było żadnego zagrożenia dla pieszych.To pokazuje absurdy jakie mamy co innego teoria a co innego w rzeczywistości.
kierowca musi mieć dobrze w glowie , pieszy nie musi ! ot cała filozofia . . . . . poprostu ten co jest za kierownicą nie ma wyjscia , musi uwazać . . . . a nie uwaza jak pokazuje życie codzienne . . . .