Ćwierć wieku dyrektora Kwaśnego

Jerzy Kwaśny odchodzi na emeryturę. To on dźwignął OSiR po powodzi tysiąclecia. Pozostawił po sobie również doskonale prosperujący aquapark.

 

- reklama -

 

 

 

Dyrektor Jerzy Kwaśny pełnił funkcję Dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji od 25 lat. Wcześniej swoje życie związał przede wszystkim z piłką nożną. Karierę piłkarską rozpoczął w rodzinnym Kietrzu, gdzie reprezentował barwy „Włókniarza”. Później na jego talencie poznali się trenerzy Stali Racibórz, Motoru Lublin, Unii Racibórz, Odry Wodzisław i Górnika Radlin. Przez kilka lat Jerzy Kwaśny miał swoją przygodę również z rzemiosłem trenerskim. Trenował m. in. Włókniarza Kietrz i Unię Racibórz. Piłka nożna zresztą stanowi dla emerytowanego już Dyrektora OSiR-u prawdziwą pasję. Zwłaszcza na lokalnym podwórku ciężko dorównać Jerzemu Kwaśnemu wiedzą o klubach i zawodnikach, których historia jest przecież częścią historii raciborskiego sportu. Jest autorem monografii: „100 lat piłki nożnej na Ziemi Raciborskiej”, „Unia Racibórz”, „Włókniarz Kietrz”. W najbliższych dniach ukaże się monumentalna monografia „Piasta Gliwice” autorstwa byłego Dyrektora. To blisko 1300 stron informacji o jednym z najważniejszych śląskich drużyn piłkarskich.

 

Jerzy Kwaśny wskazując na swoje dokonania na stanowisku Dyrektora OSiR kładzie nacisk na 4 punkty. Mówi: – Po pierwsze udało mi się doprowadzić OSiR do funkcjonalności po powodzi w 1997r. Każdy w Raciborzu wie, jak wiele wówczas wyrządziła szkód. Dla mnie to było najważniejsze wyzwanie. Po drugie wybudowaliśmy piękny, nowoczesny aquapark. H2Ostróg jest marką samą dla siebie. Od początku swojego istnienia jest naprawdę oblegany. Po trzecie udało się nam stworzyć fitpark, profesjonalną siłownię na wolnym powietrzu. Za tą inwestycję otrzymałem tytuł „Raciborzanina Roku” przyznaną przez „Dziennik Zachodni”. Po czwarte wreszcie do życia wraca camping na Oborze. Zacznie funkcjonować już w tym roku.

 

Dyrektor zapytany o rady dla swojego następcy odpowiada krótko: Według mnie najważniejsze to dokończyć to, czego mnie się nie udało. Myślę, że najważniejsze to zadaszenie lodowiska i wybudowanie sztucznego boiska dla piłkarzy oraz położenie tartanu na bieżni. Myślę, że w perspektywie czasu trzeba także przywrócić funkcjonalność „Domu Sportowca”. Zrobić z niego hotel z prawdziwego zdarzenia.

 

Zapytany o to, co z perspektywy czasu sprawia mu największą satysfakcję Jerzy Kwaśny odpowiada: – fakt, że życie zawodowe splotło się z moimi zainteresowaniami, z tym co uważałem za ciekawe, a nierzadko fascynujące. Po prostu lubię robić, to co robię. I być w tym dobrym. Tak jak w kręglach, w których jestem wicemistrzem Polski. Chyba ważne jest także, by odejść, kiedy ma się coś, co za Tobą przemawia. Żeby zejść ze sceny w odpowiednim momencie. Myślę, że mnie się udało. Ośrodek dzięki olbrzymim nakładom i naprawdę nadludzkiemu wysiłkowi udało się przywrócić do życia po „powodzi tysiąclecia'. Wybudowaliśmy aquapark, który już dzisiaj stanowi markę w regionie i jest ważnym punktem na mapie turystycznej całego regionu. To naprawdę duża rzecz.

 

publ. /ps/

- reklama -

2 KOMENTARZE

  1. Co się nie udało Panu Kwaśnemu. Uważam , iż wykorzystanie stadionu na częste imprezy sportowe lub rozrywkowe.,
    Tak duży stadion OSiR , budowany w czynie społecznym przez firmy i indywidualnych Raciborzan , p[owinien być w ciągu roku lepiej wykorzystany. Jego utrzymanie z pewnością wiele kosztuje.

  2. Osobiście nie miełem nigdy kontaktu z dyrektorem OSiRU, ale wydaje mi się , że stale się tak coś działo i na miarę raciborskich możliwości Ten pan dobrze przysłużył się Raciborzowi. Oby także nowy dyrektor był tak aktywny!

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj