W najbliższy czwartek, 21. kwietnia, rusza weryfikacja podpisów zebranych w sprawie referendum o odwołanie prezydenta Lenka. Dziś przedstawiciele komitetu zwołali konferencję prasową.
Konferencja prasowa została zorganizowana, by zaprezentować najważniejsze informacje związane z inicjatywą referendalną. Do Katowic trafiły już wszystkie karty, na których widniało łącznie 4900. podpisów. Pełnomocnik inicjatora referendum, Dariusz Ronin, złożył wniosek o udział w czynnościach weryfikacji podpisów. – Wniosek ten został zaakceptowany i poinformowano mnie, że w czwartek 21 kwietnia 2016 roku, rozpocznie się procedura weryfikacji podpisów. Weryfikacja nie będzie przeprowadzana w Urzędzie Miejskim w Raciborzu tylko bezpośrednio w Katowicach w Krajowym Biurze Wyborczym. Wbrew pogłoskom rozpowszechnianym przez układ Mirosław Lenk i żaden inny pracownik z raciborskiego Urzędu Miejskiego nie będzie miał dostępu do Kart z podpisami. Żadna osoba, która poparła inicjatywę referendalną swoim podpisem nie musi się obawiać, że ktoś nieuprawniony będzie miał do nich dostęp. – mówił w swoim oświadczeniu Ronin.
Nie znamy jeszcze daty zakończenia weryfikacji podpisów, wiadomo natomiast, że nie może ona trwać więcej niż 30 dni. Inicjatorzy referendum zapowiedzieli jednak, że ich zdaniem przypuszczalny termin zakończenia prac to koniec kwietnia. – Zastanowiło mnie publikowane ostatnio w mediach stwierdzenie dyrektora katowickiego biura wyborczego na temat problemów z dostępem do bazy danych ewidencji ludności. Skontaktowałem się z prawnikiem oraz jednym z pracowników urzędu wojewódzkiego w tym zakresie. Obaj wyrazili wielkie zdziwienie i zaprzeczyli aby gdziekolwiek do tej pory w Polsce wystąpiły problemy z dostępem do bazy danych podczas referendum. Jako inicjatorzy referendum liczymy na to, że Komisarz Wyborczy dokona weryfikacji kart w zgodzie z przepisami prawa z docenieniem tego, że jest to dzieło mieszkańców zatroskanych o dobro swojej małej ojczyzny. Po drugie, pamiętajmy, że mamy tu w Raciborzu do czynienia z jednym z najważniejszych instrumentów demokracji bezpośredniej jaki funkcjonuje we współczesnych krajach. – dodał Dariusz Ronin.
Inicjatorzy referendum złożyli ponadto wniosek o wyznaczenie daty referendum na 19 czerwca 2016 roku. Przypomnijmy, że termin nie może przekraczać 50 dni od momentu publikacji w Dzienniku Urzędowym Wojewody Śląskiego.
Ponadto Dariusz Ronin podziękował wszystkim osobom związanym z referendum. – Należy się Państwu szacunek i podziw, mając na uwadze to, że w czasie zbierania podpisów raciborski układ realizował obrzydliwą kampanię strachów i wszelkiego zniechęcania do składania podpisów. – dodał pełnomocnik inicjatora referendum.
Inicjatorzy nie chcą na razie mówić o planach związanych z kampanią referendalną. – Teraz skupiamy się na weryfikacji podpisów. Dywagowanie o tym, co będzie później jest bezzasadne, gdyż jeśli weryfikacja nie zakończy się pomyślnie, to nie będzie następnego etapu. – mówił Ronin.
Ponadto na konferencji była mowa także o kosztach związanych z ewentualnym referendum. – Jeden tylko budynek na terenie OSIR w Raciborzu w minionym roku przyniósł stratę w wysokości 233. tysięcy złotych. Ten budynek nadal stoi pusty. Jeśli menadżer doprowadza do takiej straty, za którą my mieszkańcy płacimy, to poniesienie kosztów 64. tys. zł. żeby się go pozbyć jest oszczędnością. – argumentował Ronin. Poza tym były radny twierdzi, że nadal można uniknąć jakichkolwiek wydatków – wystarczy, że prezydent poda się do dymisji.
/ic/
————————————————
zobacz także:
Ile kosztuje referendum i kto za nie zapłaci?
Komisarz wyborczy potwierdził, iż otrzymał zawiadomienie o zamiarze przeprowadzenia referendum o odwołanie prezydenta Raciborza. Tymczasem Marka Rapnickiego zainteresowały koszty tego przedsięwzięcia.