10 rocznica śmierci Anny Politkowskiej

„Cały ten system: stronnicze sądy, fałszowane wybory, bezczelność władzy, lekceważenie problemów zwykłych ludzi – może istnieć jedynie dlatego, że naród milczy” pisała Anna Politkowska. Ona sama głośno walczyła o prawdę. Zginęła dokładnie 10 lat temu.

- reklama -

Anna Politkowska urodziła się 30 sierpnia 1958 r. w Nowym Jorku. Studia dziennikarskie ukończyła na Uniwersytecie Moskiewskim. Pracowała w dzienniku „Izwiestija”, „Obszczaja Gazieta”, a od czerwca 1999 r. w „Nowej Gaziecie”.Podejmowała się najtrudniejszych tematów opisując m.in. II wojnę w Czeczenii, w tym zbrodnie wojenne armii rosyjskiej, o przemocy, której doświadczali poborowi, o dramacie czeczeńskich cywilów.

Zajmowała także krytyczne stanowisko wobec Kremla i Władimira Putina. „Władza lepiej wie, kto wróg, więc ma prawo karać konkretnych ludzi nawet za przestępstwa, których nie popełnili” – pisała w „Udręczonej Rosji. Dziennikach buntu”.
Podczas ataku na teatr Dubrowka próbowała negocjować z terrorystami, a po użyciu gazu przez siły specjalne starała się pomóc rodzinom ofiar oraz uważnie obserwowała poczynania władz, którym zależało na „wyciszeniu tematu”.

Również po ataku na szkołę w Biesłanie chciała uczestniczyć w negocjacjach, ale w drodze na miejsc zasłabła i trafiła do szpitala. Ostre zatrucie pokarmowe zostało prawdopodobnie wywołane dosypaną do herbaty trucizną.

Jej twórczość wzbudzała na Zachodzie o wiele większe zainteresowanie niż w Rosji. Wielokrotnie nagradzano ją za działalność na rzec z ochrony praw człowieka i ujawnianie nadużyć władzy.
Otrzymała m.in. Nagrodę Amnesty International, nagrodę OBWE i Lettre Ulysses Award.
Musiała jednak stawiać czoła pogróżkom i plotkom o grożącym jej niebezpieczeństwie. Przez pewien czas korzystała z przyznanej jej przez redakcję ochrony, ale zrezygnowała z niej półtora roku przed śmiercią.

7 października 2006 r., w dniu urodzin Władimira Putina, została zastrzelona przed drzwiami własnego mieszkania. Po kilku latach śledztwa pięciu podejrzanych o zabójstwo zostało skazanych na spędzenie od 12 do 20 lat w kolonii karnej. Nadal jednak nie wskazano zleceniodawców morderstwa.

/kc/
fot. Fot. SAEZ PASCAL/SIPA/EAST NEWS

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj