Racibórz wciąż czeka na swój plan zagospodarowania przestrzennego. Ale już teraz wzbudza on emocje nie tylko wśród radnych ale także społeczeństwa.
Po pierwsze, przyjęcie dokumentu będzie bardzo niespokojne gdyż Rada to przecież lokalni politycy, reprezentujacy różne interesy a nie specjaliści od planowania przestrzennego. Po drugie, jeśli treść zapisów będzie nieprecyzyjna to czekają nas spore problemy z uzyskaniem decyzji pozwolenia na budowę.
Plan kosztować ma kilkaset tysięcy złotych. Jeśli Radni projekt odrzucą będzie to jednocznaczne ze zmarnowaniem publicznych pieniędzy, zaś wszystkie poprawki wymagają czasu, a to z koleji oznacza opóźnienie w rozwoju w stosunku do innych miast.
Więcej czytaj w "Nowinach Raciborskich" nr 40 z 2004r.