– Stan poboczy jest tragiczny. Bywają odcinki gdzie nawet poboczy brak i aby przejść kawałek drogi jesteśmy zmuszeni wejść na jezdnię! – martwi się Krystyna Bujak, mieszkanka Brzezia.
Chodnik kończy się przy ostatnim budynku
Raciborzanka zwraca uwagę na duże natężenie ruchu przy ul. Brzeskiej. – Jeżdzi tędy mnóstwo samochodów, bo to przecież łącznik z sąsiednim powiatem – osobowe, ciężarówki, tiry prują tędy często jak szalone – wyjaśnia Bujak. Mieszkańców martwią pobocza, a nierzadko nawet ich brak. – Najbardziej boli nas dojście do boiska. By móc się tam dostać, trzeba przejść na drugą stronę jezdni, ale ten manewr będzie kiedyś kogoś z nas kosztował może i życie – chodnik urywa się kilkadziesiąt metrów wcześniej. Jak go robili kilka lat temu, nie mogli pociągnąć go trochę dalej? Przecież dalej nie ma już nawet pobocza! Dreszcze przechodzą, gdy widzę jak dzieci próbują tę drogę przebiec… – przyznaje Krystyna Bujak.
Danuta Zając, dyrektor przedszkola sąsiadującego z boiskiem twierdzi, że mieszkańcy w obawie przed pędzącymi samochodami, zaczęli teren placówki traktować jako łącznik ze stadionem. Krystyna Bujak uważa, że wzrasta tym samym niebezpieczeństwo wtargnięcia do przedszkola niepowołanej osoby. – Wiadomo, że wolałabym zamknąć bramę i udostępniać plac wyłącznie przychodzącym do przedszkola, ale o bezpieczeństwo dzieci mi chodzi! Lepiej, żeby ludzie idąc na boisko przechodzili tędy, niż mieliby iść rzeczywistą drogą, gdzie nie ma nawet przejścia dla pieszych i wpaść tam pod koła! – mówi dyrektor.
Dojście na boisko nie należy do łatwych
Mieszkańcy Brzezia chcąc walczyć o poprawę bezpieczeństwa przy Brzeskiej, zawiązali nawet komitet. – Do władz powiatu wystosowaliśmy już kilka pism. Niestety bezskutecznie. Odpowiedź zawsze była jedna – brak funduszy – tłumaczy Krystyna Bujak.
W Powiatowym Zarządzie Dróg dowiedzieliśmy się, że jeszcze w tym roku planuje się odnowienie przejścia dla pieszych przy przedszkolu. – Oznakowanie zostanie odświeżone, a same pasy zostaną namalowane w nieco innym miejscu – wyjaśnia Andrzej Schulz zastępca dyrektora PZD. Zmiana ma polegać na przesunięciu przejścia w kierunku drogi na boisko. O całe 2 metry! Jeszcze gorzej sprawa się ma z wydłużeniem chodnika, o które brzezianie proszą władze już od lat. – Takie plany były, ale tego typu inwestycje realizujemy wspólnie z gminą i… sprawa utknęła. Kiedy znów ruszy trudno powiedzieć – kwituje Schulz.
/SaM/