Radni z opozycji nie chcą, by przy ul. Bema powstały budynki mieszkalne, chcą by odbudowano tam baseny.
Wnioskuje o to piątka radnych: Roman Wałach, Tomasz Kusy, Katarzyna Dutkiewicz, Grzegorz Urbas i Robert Myśliwy. By pomysł mógł wejść w życie konieczna jest zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu, bo w tej chwili plan zakłada tam zabudowę wielorodzinną, pensjonatową (w szczególności dom spokojnej starości).
Radny Wałach jest zdania, że działka idealnie nadaje się pod funkcję rekreacyjną. – Mimo, że miasto chce działkę sprzedać za zbyt niską cenę, to jest jeszcze problem ze zbyciem. Prezydent powinien znaleźć inwestora, który zechciałby tam wybudować własnie baseny, ale do tego trzeba najpierw zmienić plan zagospodarowania – tłumaczy radny.
Prezydent Mirosław Lenk jak mówi, do basenów na ul. Bema ma ogromny sentyment. – Jako raciborzanin również uważam, że byłoby fajnie odbudować tam baseny, ale określiliśmy sobie pewne kierunki działania, plan dla tego terenu został zmieniony, ogłosiliśmy przetarg na sprzedaż (przyp. RPI – zostanie rozstrzygnięty 9 maja), ale zainteresowani inwestorzy są zaniepokojeni, sieje się niepotrzebny zamęt – mówi wprost prezydent. Mirosław Lenk obawia się, że przedsiębiorcy się wystraszą i gmina terenu nie sprzeda. – Nieruchomość ma straszyć przez najbliższe lata? Basenów i tak tam nie wybuduje! – mówi Lenk. Prezydent uważa, że teren pod budownictwo mieszkalne nadaje się idealnie, a gmina na sprzedaży chce zarobić nawet 1,6 mln zł i "wpakować", jak deklaruje Lenk, w pływalnię, którą się planuje przy ul. Zamkowej. – Ministerstwo dołoży się do inwestycji, bo przemawia do nich bliskie sąsiedztwo szkoły SMS-u. Na Bema nie byłoby to możliwe – uważa Lenk.- Musimy zrobić wszystko, żeby w mieście powstało jak najwięcej nowych mieszkań, w innym przypadku będziemy tracić mieszkańców – argumentuje prezydent.
Na najbliższej sesji, 30 kwietnia, będzie rozpatrywany projekt uchwały w tej sprawie.
/SaM/