Czy warto tworzyć Zakłady Aktywności Zawodowej? [ZDJĘCIA]

Forum Niepełnosprawnych

– Są miejscem pracy, gdzie nie liczy się tylko zysk, ale przede wszystkim rehabilitacja społeczna – przekonywali dyrektorzy ZAZ-ów.

Znaleźć pracę nie zawsze jest łatwo, zwłaszcza, gdy jest się osobą niepełnosprawną. Stąd powstają Zakłady Aktywności Zawodowej, zatrudniające osoby z orzeczonym znacznym stopniem niepełnosprawności. O swoich doświadczeniach opowiedzieli Marcin Słonka – dyrektor ZAZ w Bielsku Białej oraz Dezyderiusz Szwagrzak – dyrektor ZAZ w Wodzisławiu Śl., wygłaszając prelekcje podczas XII Forum Niepełnosprawnych w Raciborzu, które odbyło się 14 stycznia na Zamku Piastowskim w Raciborzu.

- reklama -

Obaj prelegenci podkreślali, jak ważna jest praca w życiu każdego człowieka. Stąd na pytanie organizatorów: – czy warto tworzyć Zakłady Aktywności Zawodowej?, zdecydowanie odpowiedzieli: – tak. – ZAZ-y dają niepełnosprawnym szansą na znalezienie pracy, gdyż na otwartym rynku, gdzie liczy się tylko zysk, osobom z niepełnosprawnością trudno znaleźć pracę. Celem ZAZ-u jest rehabilitacja zawodowa osób niepełnosprawnych. My nie patrzymy tylko na zysk – argumentował Dezyderiusz Szwagrzak.

Forum Niepełnosprawnych

W swoich wystąpieniach przedstawili zarządzane przez siebie ZAZ-y. Marcin Słonka jest dyrektorem Zakładu Introligatorsko-Drukarskiego w Bielsku Białej oraz Ośrodka Rehabilitacyjno-Szkoleniowo-Wypoczynkowego w Lalikach. Oba Zakłady Aktywności Zawodowej zostały założone przez Bielskie Stowarzyszenie Artystyczne Teatr Grodzki. Dezyderiusz Szwagrzak jest dyrektorem Zakładu Usług Pralniczych w Wodzisławiu Śl.

Forum Niepełnsoprawnych

Zakład Introligatorsko-Drukarski powstał w 2004 roku. Obecnie zatrudnia około 40 osób z niepełnosprawnością. – Osoby przychodzą do drukarni, żeby pracować, a nie żeby miło spędzić czas. Zakład składa się z działów: introligatornia, drukarnia, grafika komputerowa – wyjaśniał dyrektor. – Klienci do nas przychodzą, bo oferujemy dobrą cenę i wysoką jakość produktów – dodał Marcin Słonka.

Ośrodek Rehabilitacyjno-Szkoleniowo-Wypoczynkowego w Lalikach dysponujący 60 miejscami noclegowymi w 6 pokojach dwuosobowych, 12 pokojach trzyosobowych oraz w 3 dwupokojowych apartamentach, zatrudnia 30 osób z niepełnosprawnością. – Niepełnosprawni pracują w pracowniach: kuchni, pokojowej, rehabilitacji – wyjaśniał Słonka.

Zakład Usług Pralniczych w Wodzisławiu Śl. powstał w grudniu 2008 r. Został założony przez Powiat Wodzisławski. – Pierwotnie dla 15 osób, szybko okazało się, że potrzeby są dużo większe. Dziś pracuje 35 osób niepełnosprawnych – podawał dyrektor. Klientami zakładu są szpitale, ale także prywatne osoby. – Mamy klientów dużo. Trzy szpitale chcą u nas prać, a my nie możemy tego obrobić. Kładziemy nacisk na jakość. Klienci są bardzo zadowoleni – mówił Szwagrzak.

Sukces ZAZ-u – jak podkreślali prelegenci – zależy w dużej mierze od określenia profilu działalności. – Istotna jest również współpraca z miastem, gminą, partnerstwo z fundacjami, orzecznictwem – wyjaśniał Marcin Słonka. – Dla ZAZ ważna jest także lokalizacja, która wpływa na koszty funkcjonowania – dodał Słonka. Wśród problemów ZAZ-ów mówiono o braku spójności między Kodeksem Pracy oraz Ustawą o Rehabilitacji. – ZAZ jest jak krzesło, które stoi na 4 nogach. Pierwsza noga – dotacja algorytm, druga – klient indywidulany, trzecia – klient instytucjonalny, czwarta – projekty, współpraca z MOPS, PCPR, PFRON – wyjaśniał Słonka.

ZAZ

ZAZ – jak mówiono – uczy punktualności, odpowiedzialności, samodzielności. Jednak ZAZ nie jest miejscem docelowym pracy. – My to uświadamiamy. To jest praca na określony czas, aby potem rozpocząć pracę na otwartym rynku pracy – wyjaśniał Słonka.

Dzięki pracy niepełnosprawni czują się potrzebni, maja też poczucie wartości własnej pracy. – Osoby z niepełnosprawnością chcą, żeby ich produkt był godnie sprzedany – podkreślał dyrektor ZAZ w Bielsku Białej. W Zakładach Aktywności Zawodowej ważną rolę odgrywają też instruktorzy zawodu, czyli osoby które mają doświadczenie w pracy komercyjnej.

ZAZ to nie tylko praca. Ważną rolę odgrywa rehabilitacja. – Nasi pracownicy w ramach rehabilitacji uczestniczą w rozmaitych akcjach, służących uspołecznieniu, np. piekliśmy muffinki dla dzieci – mówił Szwagrzak.

ZAZ często jest jak jedna duża rodzina. – Nasz zakład jest jak rodzina. Nie jest jednak tak, że nie udaje nam się usamodzielnić. Jeden pan podjął pracę w Czechach, jeden w Nissanie w Rybniku. Często okazuje się, że ten okres przejściowy bardzo dobrze owocuje – podkreślał dyrektor ZAZ-u w Wodzisławiu Śl. O zapotrzebowaniu na ZAZ-y może świadczyć na przykład fakt, że w Zakładzie Usług Pralniczych czeka 50 podań o przyjęcie do pracy w kolejce.

Czytaj również: Laur Życzliwości dla Grażyny Wójcik

Wizualizacja: Marcin Słonka

/j/

- reklama -

1 KOMENTARZ

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj