Poczta Miejska Doręczeniowa już 1. lipca ma zacząć działać w Rybniku. Będzie to pierwsza na Śląsku prywatna poczta.
Na ten oryginalny pomysł wpadł Tomasz Bodach, były naczelnik gliwickiego urzędu pocztowego. Tak naprawdę z tą ideą nosił się już od wielu lat, ale do niedawna nie pozwalały na to przepisy. Gdy te się jednak zmieniły, Bodach postanowił to wykorzystać. Jak twierdzi, wielu rybnickich przedsiębiorców będzie korzystać z jego usług, ponieważ fima będzie solidna i tania. Poczta będzie miała własne znaczki i koperty. Na przykład list polecony będzie kosztował tylko złotówkę. W tej chwili musimy za niego zapłacić aż trzy razy więcej.
Tomasz Bodach zatrudnił już kilku listonoszy, którzy pracują na razie na umowę – zlecenie, a każdy z nich ma własny pojazd – samochód lub motorower. Dowozić listy będzie się także m.in. do Raciborza, Żor, Jastrzębia, Wodzisławia czy Gliwic.
Na początek zostaną otwarte dwa okienka pocztowe: dla firm i klientów indywidualnych. Siedzibą zostanie rybnicki Cech Rzemiosł. Jak kalkuluje pomysłodwca, z usług jego poczty będzie korzystać co najmniej 500 rybnickich rzemieślników, kilka spółdzielni mieszkaniowych, a nawet miejscowa Wojskowa Komenda Uzupełnień.
Każda konkurencja wywołuje nasze obawy, ale też i nadzieje. Obawy, bo zależy nam na każdym kliencie. Nadzieje, bo konkurencja zawsze wymusza poprawę usług. Pod naciskiem rynku obniżyliśmy na przykład wpłaty na konta bankowe z 3, 5 na 2,5 zł. Czy tak samo postąpimy z listami poleconymi? Za wcześnie o tym mówić, ale bacznie obserwujemy, co dzieje się wokół nas. Staramy się dobrze przygotować na rok 2009, gdy dojdzie do pełnej liberalizacji usług pocztowych w kraju. – mówi Adam Lewandowski, rzecznik prasowy Dyrekcji Okręgu Pocztowego w Katowicach.
Naczelniczka raciborskiej poczty podchodzi do pomysłu sceptycznie. Nie boję się tego przedsięwzięcia. Bo tak naprawdę trudno mówić o czymś co jeszcze nie zaczęło funkcjonować. Wszystko okaże się w praniu. – komentuje Barbara Kemte.
/SaM/