Niebezpieczni Polacy

Trzy czwarte Polaków miało w swoim życiu jakieś doświadczenia związane z katastrofą drogową, w tym większość przeżyło śmierć lub zranienie kogoś, także w osoby bliskiej, lub wręcz było ofiarą wypadku.

Wraz z kończącymi się wakacjami, tradycyjnie (brzydko mówiąc) w ostatnich dniach wzrosła też liczba wypadków na drogach.

Wypadków drogowych najczęściej obawiają się piesi użytkownicy dróg i szos i rowerzyści, dopiero potem kierowcy samochodów. Co drugi Polak chciałby się nauczyć fachowego udzielania pomocy medycznej ofiarom wypadków drogowych, co trzeci nie ma jednak ochoty zdobywać takich kwalifikacji, tłumacząc to przede wszystkim złym stanem zdrowia, zaawansowanym wiekiem. Tylko co szósty z nas twierdzi, że potrafi w razie wypadku fachowo udzielić pomocy medycznej jego ofiarom.

Obawy Polaków są jak najbardziej uzasadnione, bowiem jesteśmy obok Słowaków są najniebezpieczniejszymi kierowcami w Europie.

Mitem jest oczywiście przekonanie, że przyczyną dużej liczby wypadków w Polsce jest zły stan dróg i pojazdów. Taka sytuacja wynika przede wszystkim z bezkarnego łamania prawa oraz braku związku między tym jak jeździmy, a tym ile za to płacimy.

Istnieje pogląd, że duża liczba wypadków na polskich drogach jest przede wszystkim spowodowana dynamicznym rozwojem motoryzacji. W ostatnim dziesięcioleciu liczba samochodów osobowych wzrosła o 50 procent. Są jednak kraje, jak Wielka Brytania czy Niemcy, w których wskaźniki motoryzacji są dwukrotnie wyższe niż w Polsce, a zagrożenie mieszkańców jest zdecydowanie niższe. W większości krajów, pomimo wzrostu wskaźnika motoryzacji, następuje stały spadek liczby wypadków i ofiar. Zatem… wzrostowi liczby samochodów nie musi towarzyszyć wzrost zagrożenia.

W dużej mierze, za taki stan rzeczy na polskich drogach, winę ponosi system zdobywania prawa jazdy, który sprzyja korupcji. Według policyjnych szacunków ponad 2 mln kierowców kupiło sobie prawo jazdy. Jest i druga strona medalu. Ponad połowa z kierowców przyznaje się do wręczenia policjantowi drogówki łapówki.



Bezpośrednią przyczyną większości wypadków jest niewątpliwie nierozwaga kierujących. Ale także wiele czynników do wypadków sie dokłada – jednym z nich mogą być złe warunki pogodowe. Przykład tego stanu rzeczy miał miejsce kilka dni temu na skrzyżowaniu ulic Mariańskiej i Głubczyckiej – po pierwsze ulewny deszcz, co za tym idzie gorsza widoczność i śliska nawierzchnia drogi, a po drugie… brak wyobraźni kierowcy, który nie ustapił pierwszeństwa przejazdu.




Z kolei przedwczoraj z ulicy Piaskowej, dzięki swej brawurowej jeździe, z drogi „wyleciał” kierowca Golfa. Zaś wczoraj w Pietrowicach Wielkich kierująca Fiatem potrąciła jadącą rowerem 12 – latkę. Dziewczynka nadal przebywa w szpitalu. Również wczoraj do szpitala trafił pieszy, którego potrącił kierowca Daewoo w Borucinie.

Niepokoi również fakt, że wciąż, mimo wypitego alkoholu, siada się za „kółkiem”. Tylko dzisiejszej nocy raciborscy policjanci zatrzymali czterech nietrzeźwych kierowców.

Policjanci od dziś przez cały tydzień będą pomagać uczniom „Bezpiecznie dotrzeć do szkoły”. Można będzie spotkać więcej funkcjonariuszy w okolicach szkół oraz ruchliwych ulic.
Odwiedzą oni dzieci także w trakcie zajęć i przypomną o jak prawidłowo poruszać się po ulicy.

/SaM/

- reklama -
- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj