Spacerujący ścieżkami lasu Obora mają już gdzie dać odpocząć nogom. Tuż za wybudowaną przez gminę „bramą”, rozciąga się szlak, ustawionych co kilkanaście metrów, ławeczek.
Pięć z nich zakupiła firma Melkad, zaś dwie (po 200 zł) oraz dwa kubły na śmieci (po 60 zł) – starostwo. (o ich deficycie pisaliśmy już w artykule Rekreacyjnie po śmieciach .)
Tajemniczo, w dokładnie tym samym czasie, z poletka w pobliżu tamtejszej restauracji, zniknęło kilka ławeczek – dobrze znanych odwiedzającym Oborę i chętnie wykorzystywanych. Mogli zostawić choć dwie. Miło było tutaj w słońcu odpocząć. Za to kilka nowych pojawiło się w samym lesie. Ustawili je w rządku co kilka metrów i to na jednej tylko ścieżce. Nie zauważyłam ich nigdzie indziej jak tylko na tej drodze, której startem jest dumnie zrobiona kamienna brama. – zauważa jedna ze spacerowiczek.
Okazuje się, że sześć z tych „nowych” ławeczek została odnowiona i po prostu przeniesiona – z trawnika do lasu. Miasto liczy jeszcze na kolejne fundusze, które pokryłyby ten cel – Bank Śląski powiedział nam, że jak będzie miał to nam kupi. – śmieje się dyrektor Arboretum. Trzymamy kciuki. Może wtedy starczy na zaopatrzenie reszty lasu.
/SaM/