Wczoraj, nasze miasto, mimo już jesiennej temperatury, przyciągnęło na swój plac Długosza wielu mieszkańców. Od popołudnia odbywały się tam imprezy w ramach „Dni Raciborza”.
Na dobry początek wystąpiła Alicja Ploch – Burda ze swoim zespołem maluchów „Promyk” oraz Aldona Krupa z grupami Stowarzyszenia Kultury Ziemi Raciborskiej „Źródło”.
Chwilę później deski sceny wypełnili już nieco starsi: 10 – letni już Klub Poezji Śpiewanej „Atlantyda”. Powstał on z inicjatywy Ireny Hlubek, a jego szeregi zasila głównie młodzież. Do ich niewątpliwych sukcesów należy własny program pt. „Początek drogi” i materiał nagraniowy dla Radia „Plus” w Opolu. Obecnie grupa poszukuje gitarzysty. Każdy zainteresowany może odwiedzić zespół w czasie ich prób w piątkowe popołudnia w RCK.
W podobnym kilmacie utrzymał raciborzan, znany „Głos Wołającego” – tworzą go: Sebastian Dapa, Sebastian Mielnik i Krzysztof Paskuda. W tym roku Dapa otrzymał z rąk prezydenta miasta nagrodę za „krzewienie kultury muzycznej”.
Na deskach „szalało” także aikido, które zaciekawiło głównie mlodzież. Klasykę wschodnich sztuk samoobrony oglądaliśmy w wykonaniu członków Stowarzyszenia „Kazoku” z Raciborza.
Tuż po zmroku swój koncert rozpoczęła legendarna już „Grupa bez nazwy”, która skutecznie przekonywała, że „nie taki jazz straszny”. Zespół ma na swoim koncie wiele osiągnięć – w 1971 roku, podczas wojewódzkiego przeglądu zespołów amatorskich w Opolu, zajął I miejsce, zaś w przeglądzie szczebla centralnego – w Ogólnopolskim Festiwalu Zespołów Artystycznych w Tarnowie – II miejsce. Pierwsza połowa lat siedemdziesiątych to liczne koncerty w kraju i zagranicą oraz rejestracja nagrań radiowych w Opolu i Katowicach.
Z Grupą wystąpiła zaprzyjaźniona „Septyma” z Franciszkiem Borysowiczem na czele, który jest z zespołem związany od początku jej powstania.
Na sam koniec organizatorzy zostawili prawdziwy smaczek imprezy – „Pidżamę Porno”. Dlaczego akurat ten zespół? Urząd Miasta zwrócił się do nas o pomoc w wytypowaniu kapeli, którą można by do miasta zaprosić. Co prawda, zaproponowaliśmy kilka, ale w głębi duszy liczyłem właśnie na Pidżamę. – mówi Dawid Wacławczyk, prezez Grupy Rosynant.
I udało się. Ta gwiazda muzyki alternatywnej pojawiła się na „Dniach Raciborza”. Pidżama to: Grabaż – wokal, Kozak – gitara, wokale, Dziadek – gitara, wokale, Kuzyn – bębny i Julo – bas. Zespół powstał 1987 roku z inicjatywy pierwszych dwóch: Krzysztofa Grabowskiego i Andrzeja Kozakiewicza, ówczesnych studentów poznańskiego uniwersytetu. Dwa lata później nagrali swój pierwszy materiał „Ulice jak stygmaty”. Zadebiutowali wtedy także w Jarocinie, w Sopocie i jako pierwsza polska kapela undergroundowa zagrali w Pradze. W 1990 roku grupa odbyła 15 – koncertową trasę po Czechosłowacji, a potem… rozpadła się. 10 lat temu znowu postanowiła zagrać. Wtedy ukazał się maxisingiel „Zamiast burzy”, który przyniósł im wielką popularność i nowe pokolenie fanów.
Przez wielu muzycy Pidżamy nazywani są „polskimi poetami rockowymi”. W swoich tekstach komentują, to co dzieje się dookoła nas.
„Ezoteryczny Poznań po godzinach szczytu
Cichy skwer
A pod latarniami spacerują dziwni goście
Nic nie noszą pod płaszczami
Z dziurawymi sumieniami goście marzą o atrakcjach
Taryfy stoją wszędzie
Tania błyskawiczna miłość
Na ruskich rejestracjach
Spokojnie to tylko Ezoteryczny Poznań
Miastem rządzi mafia…”
Na szczęście impreza dobiegła do mety bez większych problemów, mimo iż wprowadzona w punkowy trans młodzież, dawała się ochronie mocno we znaki.
/SaM/
Zobacz fotogalerię .
cała ta czarna kampania to robota sztabu wyborczego naszego posła, szkoda tylko, że media lokalne są tak naiwne i łakome sensacji, że nie czekają na wyjaśnienie sprawy, swoim stylem przypomina pierwszą kampanię A.M. na prezydenta, kiedy to wyciągał rodzinne pseudobrudy Kuligi, styl paaaaaaaaskudny
Jestem zawsze sceptyczny względem tego co piszą w raciborskim szmatławcu NOWINY, ponieważ o jego nierzetelności i stronniczosci przekonałem sie wielokrotnie, ale jesli to prawda to komendant powinien zostac za cos takiego odwołany.
Tym bardziej, że Jadzia H-F reprezentuje dwie podstawowe cechy: niekompetencje i wtórny analfabetyzm. Nadaje się do dojenia krów, a nie do posłowania.
„z boku” – Nie mam zamiaru obrazić Cię, ale nawiny to jesteś chyba Ty. „jedenzwielu…” – przecież ona jest w sejmiku. Ktoś ją chyba wybrał?
Dowiedziałem się, że Markowiak i Siedlaczek będą przemawiali na sobotnich uroczystościach 60 lecia I LO. Niby nic o wyborach a wszyscy będą wiedzieć po co tam są i gadają!. Kandydaci w czasie ciszy przedwyborczej nie powinni się pokazywac na masówkach ale widocznie Markowiak jest ponad prawem. Jest takie znane powiedzenie”QUOD LICET IOVI NON LICET BOVI”.
Drogi Tomku, pozwól, że oceny postaw życiowych dokonamy po wyjaśnieniu sprawy. Chciałem cię tylko uczulić na fakt nierzetelności dziennikarskiej. Cały artykuł w Nowinach jest utrzymany w tonie zdarzeń prawdopodobnie prawdopodobnych oraz insynuacji typu, że szefowie samorządów są częstymi gośćmi na komendzie gdzie są niejednokrotnie przesłuchiwani. Nie pamiętam aby policja poza sprawą Adama D. (RedBull) przesłuchiwała w czasie demokratycznych samorządów, któregoś z szefów okolicznych gmin.
NIe chodzi o to, że nie wierzę żeby komendant zbierał podpisy, w czasie kampanii wiele dziwnych rzeczy ma miejsce, spytajcie pracowników szkół w Rudach i Urzędu w Kuźni Raciborskiej czy w czasie godzin pracy zbierane były podpisy dla jedynie słusznego kandydata. Otóż tak było. Gdybys drogi Tomku był częstszym czytelnikiem portalu spotkałbyś się z moimi licznymi krytycznymi komentarzami dotyczącymi władzy z tej i poprzedniej kadencji, i nikt tu się nie łudzi,
że ci na górze są czyści i że nie ma układów. Ale nie można też mieć wątpliwości dlaczego takie artykuły pojawiają się właśnie w tej chwili i komu one służą. W swojej naiwności skłądam ci najlepsze życzenia imieninowe, gdyż zgodnie z informacją na portalu mamy dzisiaj imienimy Tomasza.
Drogi… „z boku” 😉 Jeszcze raz podkreślam, że nie mam zamiaru w jakikolwiek sposób Cię obrażać, czy oceniać Twojej „postawy życiowej”. Jeżeli tak to odebrałeś to przepraszam. Chciałem jedynie niezgodzić się ze stwierdzeniem „szkoda tylko, że media lokalne są tak naiwne”. Otóż najbardziej znane lokalne media nie są naiwne. Bardziej pasuje wyrachowane. Czy naprawdę wierzysz, że po wielu latach pracy jako dziennikarz można być naiwnym? Jeżeli tak, to jeszcze raz napiszę: chyba Ty jesteś naiwny.
A tak wogóle to dzięki za życzenia, bo „nie miałem wiedzy w tej sprawie” (imienin) ;-). Dopiero teraz przeczytałem co napisałeś i zorientowałem się czemu rano w innym temacie darius napisał również 🙂 Pozdro dla wszystkich.
oczywiście „w ogóle” 🙂
A czy Tomasz jest tym tomkiem k.? Jeśli nie to wszystkim Tomkom wszystkiego dobrego ( i lepszych władz samorządowych:))