Groźna winda

Wczorajszy wieczór okazał się pechowy dla ekipy remontowej pracującej przy ulicy Nowej.

Podczas instalowania windy w tamtejszym sklepie, doszło do zerwania się liny ją macującej. Groźnych obrażeń ciała doznali dwaj pracownicy – mieszkańcy Zabrza – 27 i 49 – latek. Mężczyźni natychmiast zostali przewiezieni do raciborskiego szpitala. Stan jednego z poszkodowanych określono jako bardzo ciężki.


/s/

- reklama -

21 KOMENTARZE

  1. Wyjątkową głupotą było przemianowywanie niektórych ulic i placów po upadku komuny. Pół biedy jeśli nowa nazwa była sympatyczna ale „Świński Rynek” – dla mnie to było idiotyczne. Dla Raciborzan mieszkających niedaleko chyba „niezbyt smaczne”. Pl. Konstytucji 3 Maja brzmi pięknie. W Rybniku też strzelono gafę. Ul. Nowotki zamieniona została na Szczęść Boże. Dla mnie jest to pewnego rodzaju nadużycie i „świętokractwo”.

  2. ulicę Engelsa w Raciborzu, zmieniono trafnie na bankową. Wszak to koleś Marksa, a ten na kapitale znał się jak nikt. No bo nikt poza nim nie wiedział o co w tym wszystkim chodzi.

  3. A mnie tam to nie przeszkadza, dlaczeo chcemy uciekać koniecznie od przeszłości? Był Świński Rynek i wiele osób – nieraciborzan, tudzież ludzi starszych – pod tą nazwą go zapamiętało. Młodzi częściej używają Pl.Konstytucji, zmieńcie tabliczki, nazwa z czasem sama wygaśnie 🙂

  4. Świński Rynek ma pozostac Świńskim Rynkiem I Ktos O tym pomyślal wiec niech tak zostanie a jak to komus sie nie podoba zawsze morzna zrobic napis Świński Rynek – Pl. Konstytucji 3 Maja i szafa Gra I starzy Mieszkancy trafia I studenteria tez do akademika trafi

  5. Kiedyś używano skrótu „Św. Rynek”, co oczywiście osobom z poza Raciborza kojarzło sie ze „Świętym Rynkiem”. Prawdę mówiąc chociaż nazwa „Plac Konstytucji 3 Maja” funkcjonuje już wiele lat, to jej długość nie zachęca do posługiwania się nią. A przy okazaji: w Elblągu istnieje skrzyżowanie dwóch ulic „1 maja” i „3 maja”, a zbiegają się one na „Apolitycznym Rógu 2 Maja” – urocze, czyż nie? 🙂 Pozdrawiam

  6. Jeśli lubisz takie jaja to przez kilka lat przechodziłem koło reklamy raciborskiej DYWYTY w Rybniku. Napisane tam było „Swinśki Rynek” i nikomu z DYWYTY to nie przeszkadzało…, a ja patrzyłem przez te lata na tą literówkę i w pewnym momencie uznałem już, że może to jest prawidłowa pisownia…

  7. Hhhehehe, dobre „Swinśki”. Chciałbym tylko przeprosić – oczywiście w moim poście miało być „ROGU”, a nie „rógu”, jak napisałem – przepraszam. Z kolei w Jastrzębiu zobaczyłem kiedyś nazwę ulicy „Boża Góra Prawa” i pomyślałem sobie, jakie to ładne. Ale parsknąłem śmiechem, gdy zobaczyłem nazwę „Boża Góra Lewa”, bo o inne prawo mi chodziło… 🙂

  8. „swięty rynek” – popularyzowało MPK, jak pamiętam. Widzać, że nie tylko ja miałem takie skojarzenia. No… skoro o Świńskim mowa, to jeszcze wypadałoby wspomnieć o Placu 22-go lipca – na pewno wielu z was pamięta i te nazwę. Jestem scepteczynie ustosunkowany do nadawania placom/ulicom nazw „datowanych”. Nazwa powinna odnosić się do okreslonego miejsca nie wydarzenia. Być może że właśnie z tego względu „Swiński Rynek”, najbardziej się odcisnął na naszej tożsamości raciborskiej.

  9. Ja znam taką anegdotę,którą osobiście doświadczyłem.Stałem na przystanku przy Świńskim rynku,a w raciborskim PKS-ie kiedyś jeździły takie żółte ikarusy przegubowe,w pewnym momencie taka stara oma się pyta,panoczku ten żółty autobus to jest czerwony czy niebieski,cały Świński Rynek aż kwiczał ze śmiechu,biedna oma.A tak naprawdę to świński rynek był za dzisiejszym barem KLEPKA,gdzie handlowano właśnie świniami.

  10. Mirku, powinieneś wiedzieć (a jeżeli wiesz to dodać dla niezorientowanych), że kiedyś nie mówiło się „miejski” czy „PKS”, tylko „czerwony” albo „niebieski”. I faktycznie tylko w takich kolorach były (jeszcze w latach 80-tych). Często zdaża mi się słyszeć, „pójdziesz sobie na czerwony”. Tak samo nie było kiedyś lini 1,2,3… tylko 501, 502, 503 itd. ale wszsyscy mówili „jedynka”. 🙂

  11. Tomku,ja wiem że tak się mówiło na autobusy PKS i WPK,ale zdażały się wyjątki w innych kolorach.Tylko to bardzo śmiesznie zabrzmiało i wszystkich rozbawiło,niektórzy to się aż posmarkali ze śmiechu:)))

  12. Mirek mi przypomniał pewne autentyczne zdarzenie z lat 80 kiedy rybnicki PKS miał na stanie żółte i czerwone Ikarusy. Rybnik – duży przystanek przy bazylice. Podjeżdża żółty Ikarus a starsza pani pyta się: „to jest niebieski czy czerwony autobus”… Do dzisiaj mnie to jej „retoryczny” dylemat bawi.

  13. Może nie wszyscy mogą pamiętać ale w SRC jeździły czerwone Sany w MPGKiM i miały nr lini 1, 2, 3, 4, 5, i 6. Natomiast PKS miał niebieskie Sany i Jelcze, te na licencji Karosy tzw „ogórki” – to taka dygresja na marginesie dla małolatów

  14. Przejażdżka takim Sanem czy Jelczem(ogórkiem)teraz była by nie małą atrakcją,a zarazem terapią odchudzającą,tak w nich trzęsło,szczególnie z tyłu.Jak jeździliśmy na zawody z KS”UNIA”to siadaliśmy właśnie z tyłu z nadzieją że zbijemy choć trochę na wadze.Samo wejście do tych autobusów dawało nie powtarzalny klimat(zapach jaki w nich panował)maska przy kierowcy i dodatkowe rozkładane siedzenia w przejściu,no i bagażnik na dachu,a do kompletu była jeszcze przyczepa(klon ogórka)miło powspominać:)))

  15. Uwielbiałem ogórki… A najbardziej prosiłem mamę jak jechał ogórek z przyczepą żebyśmy siadali do tej przyczepy… J.K. dużo pamiętasz. Ciekawy jestem czy ktoś ma utrwalone takie autobusy na fotografiach.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj