18 kwietnia, swoją działalność zainaugurowało „Off kino” działające przy pubie „Koniec Świata”. W każdy wtorek i niedzielę o godzinie 20.00 w sali kameralnej D.K. „Strzecha”, a przy mniejszych pokazach – w pubie „Koniec Świata” odbywać się będą otwarte pokazy alternatywnego kina. Tematyka filmów krążyć będzie wokół klimatów społecznych, artystycznych i podróżniczych.
Zakładając „Koniec Świata” wiedzieliśmy, że nie będziemy prowadzić kolejnego pubu, ale i będziemy realizować tu swoje pomysłu artystyczne. Chcieliśmy, by to miejsce zaistniało w świadomości ludzi jako nietypowy, mały, ale prężny mini-ośrodek kulturalny. Z tą naszą działalnością kulturalną jest tak, że dzięki chęci działania, pomocy przyjaciół i Raciborskiego Centrum Kultury, które udostępnia nam swoje progi – często udaje nam się stworzyć coś z niczego. Rozpoczęcie działalności „Off kina” jest realizacją kolejnej tego typu idei. Mamy swój rzutnik multimedialny, wzmacniacz i dwie kolumny pożyczone od RCK, prywatny komputer z DVD i przyjaciół, którzy siedzą w klimatach filmowych. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby uruchomić kino – mówią Dawid Wacławczyk i Marcin Kaszubski, którzy zdecydowali się na rozszerzenie działalności swojego pubu. Kwiecień traktują jeszcze „rozbiegowo” fundując widzom powtórki najciekawszych filmów, które zaistniały podczas festiwalu podróżniczego „Wiatraki”, ale od maja chcą ruszyć pełną parą.
Będziemy realizować ideę kina otwartego. Tematyka otwarta, wstęp wolny, kino offowe, często alternatywne i amatorskie. Czemu off ? Bo takiego kina w Raciborzu nie ma. Po pierwsze – nie ma sensu konkurować z istniejącymi już kinami, po drugie i najważniejsze – chcemy realizować coś, na co gdzie indziej z takich czy innych przyczyn nie ma miejsca. Po trzecie – na coś innego i tak nas nie stać. Puszczać będziemy produkcje, które zostaną nam udostępnione nieodpłatnie. Nie łudzimy się, że na pokazy przychodzić będzie pewnie po 5 czy 10 osób. Taka jest jednak specyfika projektów niekomercyjnych. Kino offowe jest wymagające, wymaga zaangażowania ze strony widza. Czasem coś trzaska, czesem brakuje głosu. No i trzeba pomyśleć o co reżyserowi chodzilo. Za to potem, przy herbacie czy piwie mogą się wywiązać różne ciekawe rozmowy. Z pewnością będą to bardzo miłe wieczory. Jeśli pomysł chwyci – postaramy się zgromadzić większe środki z zewnątrz, albo skrzykniemy się z innymi organizacjami i będziemy sprowadzać filmy nagradzane na różnego rodzaju festiwalach młodego kina – zapowiadają organizatorzy.
Pierwszy film – CATCHING OUT, w reżyserii Sarah Georgie, był dokumentem opowiadającym o życiu amerykańskich Hobos – ludzi, którzy wiodąc wędrowny tryb życia jeżdżą na gapę pociągami towarowymi. Pracują dorywczo, często w zamian za nocleg lub jedzenie, omijają duże miasta. Hobos to weterani wojny w Wietnamie, dzieci lat 60., które wypadły poza nawias i tam się zestarzały, eko-aktywiści, młodzi anarchiści i punkowy. Mają swoje zloty, swoje zasady, swoje życie.
Tym filmem połączyliśmy klimaty społeczne i podróżnicze. Był niejako zapowiedzią tego co chcemy serwować – mówi Dawid Wacławczyk.
/s/
W kwietniu zaprezentowane zostaną jeszcze następujące bloki filmowe:
Niedziela, 23 kwietnia – Geronimo (reż. Leszek Dawid) i Hybryda (Hybryda Studio Film) – filmy opowiadające o dwóch różnych pasjach wspinaczkowych.
Wtorek, 25 kwietnia – Syberyjska Lekcja (reż. Wojtek Staroń) – opowieść o parze, która po studiach postanowiła wyjechac na Syberię. Ona – by uczyć tam polskiego, on – by nakręcić o tym film…
Sobota (wyjątkowo), 29 kwietnia – wieczór filmów Antyglobalistycznych.