W ostatnim czasie policja zanotowała trzy oszustwa dokonane za pośrednictwem internetu i telefonu na szkodę mieszkańców powiatu raciborskiego.W dwóch przypadkach chodzi o niewielkie sumy związane z wyłudzeniem kodów aktywujących do telefonów komórkowych typu pre-paid. Tego typu oszustwa są często, choć rzadko zgłaszane.
Jak podaje raciborska policja, 25 września o godz. 14.15 w Raciborzu do jednego z samoobsługowych sklepów na ulicy Odrzańskiej zadzwonił nieznany mężczyzna przedstawiając się jako przedstawiciel operatora jednej z sieci telefonii komórkowej. Mężczyzna poinformował sprzedawczynię, że w sklepie są sprzedawane wadliwe karty zasilające do telefonów komórkowych i nakazał jej zadrzeć paski zasłaniające kody doładowujące oraz podać kody aktywujące. Te z kolei kazał jej zniszczyć przez pocięcie. Sprzedawczyni podała kody i zniszczyła w ten sposób 5 kart, każda o wartości 25 zł. Firma zajmująca się dostawą kart zasilających w rozmowie telefonicznej z drugą pracownicą sklepu nie potwierdziła faktu dotyczącego zgłoszeń o wadliwych kartach. Po uzyskaniu kodów z pięciu kart mężczyzna się rozłączył. Straty w wyniku dokonanego oszustwa łącznie opiewają na kwotę 125 zł na szkodę pokrzywdzonej 39-letniej sprzedawczyni.
Podobnego oszustwa dokonano na 56-letnim mieszkańcu Rud Raciborskich. Nieznany mężczyzna wysłał pokrzywdzonemu wiadomość tekstową podając się za operatora jednej z sieci komórkowych. W treści SMS-u była informacja o trwającej promocji. Miała ona polegać na wysłaniu kodu doładowującego do biura zasileń, a w zamian wysyłający miał otrzymać podwojoną stawkę doładowania. Pokrzywdzony kupił kartę doładowującą na kwotę 30 zł i wysłał telekod pod wskazany numer. Niestety żadne doładowanie nie nastąpiło.
Również we wtorek zgłoszono policji kolejne oszustwo. 12 września mieszkaniec powiatu raciborskiego podpisał umowę z firmą z województwa szczecińskiego. Zajmującą się sprowadzaniem samochodów z zagranicy. Pokrzywdzony znalazł powyższa ofertę w Internecie, kuszącą bardzo tanimi kosztami zakupu pojazdu. „Umowę”, podpisaną przez właściciela tejże firmy mężczyzna otrzymał faksem, po czym podpisał i zachował dla siebie. Wpłacił również na wskazane konto zaliczkę w kwocie 2500 zł, jednakże do dnia dzisiejszego firma nie wywiązała się z umowy, ani tez nie zwróciła wpłaconych pieniędzy.
/a/