Spod słupa na wokandę

Sprawą domniemanego pobicia Heleny Dzięcioł przez radnego Ludwika Gorczycę zajęła się
prokuratura. Tymczasem w mediach pomijany jest inny wątek sprawy, ten dotyczący niszczenia plakatów wyborczych… Przypomnijmy. W wieczór poprzedzający drugą turę wyborów prezydenckich, przy ul.Wojska Polskiego doszło do starcia między Heleną Dzięcioł ze sztabu wyborczego Mirosława Lenka a radnym Ludwikiem Gorczycą. Radny tłumaczył, że kobieta ze swoim towarzyszem zamazywała sprayem plakaty wyborcze kandydata PiSu. Tymczasem H.Dzięcioł utrzymuje, że rozwieszała jedynie plakaty jego kontrkandydata. – Radny pojawił się nie wiadomo skąd i zaczął mnie szarpać – relacjonuje kobieta. – Kto tu kogo pobił? – pytał L.Gorczyca w rozmowie z nami kilka dni po zdarzeniu, pokazując ślady po ugryzieniach. – Odgrażali mi się, że ich mocodawca mnie "zaj….e" – relacjonował Gorczyca.

Policja podaje, że na miejscu zdarzenia nie znaleziono przy Helenie Dzięcioł, ani w jej samochodzie sprayu, ani żadnego materiału, którym mogły zostać niszczone plakaty. – Jedyne co ujawniono to plakaty Mirosława Lenka i klej – mówi Joanna Rudnicka z biura prasowego raciborskiej policji.

Sprawa trafiła do prokuratury. Do niej zwróciła się policja z Raciborza by wyłączyć ją ze sprawy, ponieważ podejrzany jest byłym policjantem, obecnie zaś jest przewodniczącym związków zawodowych policji. – Nie chcemy być posądzeni o stronniczość – mówi Joanna Rudnicka. Dlatego właśnie raciborska prokuratura musiała oddać sprawę okręgowej. Ta z kolei przekazała ją innej rejonowej. 14 grudnia dostała ją prokuratura rybnicka. – Trudno o komentarz, gdyż w sprawie jest mnóstwo uchybień. Racibórz wielu rzeczy nie dopilnował. Obecnie patrząc na dokumentację procesową trudno mówić o materiale dowodowym. Raciborska prokuratura musi ją uzupełnić – komentuje Bernadeta Breisa prokurator z Rybnika.

Helena Dzięcioł po wydarzeniu z 24 listopada dwa tygodnie spędziła w szpitalu. Wciąż skarży się na zły stan swojego zdrowia. – Mało brakowało a ponownie wylądowałabym w szpitalu. Nawet dostałam skierowanie z przychodni przy ul. Ocickiej. Po tamtym zdarzeniu chodzę tylko od lekarza do lekarza. Zaczęłam mieć problemy natury neurologicznej. Nie potrafię żyć bez tabletek przeciwbólowych. Wszędzie widzę swojego napastnika… – mówi Helena Dzięcioł.

Radny Ludwik Gorczyca jest ostrożny w komentowaniu sprawy. – Niech zdecyduje prokuratura – oświadcza. Spytany o, jak podaje policja, nie znalezienie sprayu przy H. Dzięcioł na miejscu zdarzenia rajca odpowiada tajemniczo: – Niech będzie tak jak twierdzi policja… – mówi Gorczyca. – Nie czuję się winny. Zachowałem się jak przystało na porządnego policjanta. Plakaty były niszczone już od jakiegoś czasu, nie mogłem nie zareagować. Pytanie, dlaczego policja tego nie zrobiła..?

To tylko jeden wątek sprawy. Jest jeszcze drugi, dotyczący niszczenia plakatów wyborczych Tomasza Kusego. Po artykułach w mediach Grzegorz Janik, pełnomocnik okręgowy PiSu stanowczo stwierdza: – Okoliczności zdarzenia nie wydawały się pozostawiać jakichkolwiek wątpliwości, co do jego przebiegu. Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci w obecności świadków stwierdzili: „sprawa jest oczywista; zatrzymani po przesłuchaniu zostaną ukarani mandatem – twierdzi Janik. – Przywoływane przez Helenę D. oraz Andrzeja P. wyjaśnienia w sprawie zakrawają na kpinę i oczywistą chęć skierowania uwagi opinii publicznej na inny tor. Rzecznik policji informuje o postępowaniach toczących się przeciwko Ludwikowi Gorczycy, natomiast nie wspomina, że podejrzany o niszczenie plakatów, członek sztabu Mirosława Lenka, Andrzej P., został zatrzymany kilka tygodni wcześniej w stanie nietrzeźwym na pospolitej kradzieży.

Z kolei komendant raciborskiej policji Edward Mazur podaje, iż funkcjonariusze, po wskazaniu przez radnego Gorczycę domniemanej sprawczyni dewastacji wyborczych bilboardów zaproponowali kobiecie mandat karny. Dodaje, że było to wystarczającym argumentem, by karę nałożyć; niekonieczne było, jak mówi, ujawnianie materiału dowodowego. – Każdy ma jednak prawo odmowy przyjęcia mandatu. Tak było w przypadku p.Dzięcioł, gdyż jak twierdziła, nie czuje się winna – komentuje komendant. Mimo, iż wcześniej policja podała już, że przy podejrzanej materiałów obciążających nie wykryto, to szef policji sumuje, iż o dowodach (znalezieniu/ nie znalezieniu sprayu) mówić nie można, gdyż sprawa jest w toku.

/SaM/

- reklama -

13 KOMENTARZE

  1. jesli cię ta pani pogryzła to zastrzep się na wściekliznę trzeba było tez iśc do lekarza ta pani była ciut szybsza i mondrzejsza,cwaniara wie jak postępowac policjantem byłeś a nie wiesz jak to załatwic

  2. Jeśli pani H. Dzięcioł stwierdziła, że „wszędzie widzi swojego napastnika” to tabletki przeciwbólowe przy takiej mani prześladowczej mogą wydawać się nieskuteczne.

  3. taka była chora i pobita ,ale trzeba było ją widziec w akcji jaką awanturę wywołała podczas drugiego przyjęcia do szpitala na izbie przyjęc,nie wiem skąd miała tyle energi ,wydzierała się na oielegniarki i o mało ich nie pobiła taka słaba i chora,o niej samej najblizsza rodzina wypowiada się ze wstrętem,przedstawiają ją jak wampa bo taka jest na codzień

  4. A pamiętacie jak niejaki „poganin” (podawał się za syna) w dzień wyborów pisał o przemieszczeniu kręgów szyjnych? Wszyscy się litowali. Później niby wstrząs mózgu, a to jedna wielka lipa była.

  5. No własnie synu „poganinie” w myśl staropolskiego przysłowia „jaka matka taka natka”ale ty i tak tego nie zrozumiesz,a szkoda trochę pokory i szacunku dla ludzi,wszystkim nakłamałes jaka biedna twoja mama połamana a tu nagle okazuje się,ze to niezła awanturnica.Szkoda tylko tego Gorczycy bo ludzie jak sępy przy twojej rogatej duszy zrobili z dobrego obywatela bandytę a tak naprawdę to kazdy z nas powinien zareagowac tak jak radny to obywatelski obowiązek kazdego mieszkanca Raciborza,być prawym.

  6. Moim zdaniem to jest początek działań pana Gorczycy. Jego świadomość, raczej jej brak, podyktowane jest wieloletnią pracą w środowisku zawodowym, który to nie myśli, raczej wykonuje polecenia, rozkazy. Zycie w strukturach tego typu udziela się zarówno w życiu prywatnym jak i publicznym w sposób traumatyczny dla wszystkich, nawet dla niego samego.Wykluczenie go, jest dla nas i niego zbawienne.

  7. Nie chce komentować osoby p.H.Dzięciol gdyż jej nie znam.Znam natomiast p.Ludwika i wieże kobiecie. Dużo ludzi ucierpialo przez tego czlowieka i pokutują do dziś! Zwlaszcza koledzy z pracy, którzy przez tego kretyna przez lata chodzili po sądach i otrzymywali polowę pensji.Nareszcie Mazur zrobil z nim porządek, że musial odejśc teraz pora na prokuratora!!!! Nadszedl już czas!!!

  8. zgadzam się calkowicie z czytelnikiem. Ciekaw jestem ile p.Ludwik G postawil piwa przed tegorocznymi wyborami by przejść? Cztery lata temu postawil na ostrokgu parę kegów ale nic to nie dalo, bo ze zlej opcji startowal i się nie zalapal.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj