Na 3 dni raciborskie G1 przekształciło się w goblińską Stację Kosmiczną Last Hope.
W sobotnim programie ciekawie zapowiadają się: pokazy gier bitewnych, egzamin wstępny na Niewidoczny Uniwersytet inspirowany prozą T. Pratchetta i Mrrroczny konkurs WoDowy. Kto wcześnie wstanie, obejrzy multimedialną prezentację ścinków największych porażek filmów SF. Wieczorem gobliński LARP. W niedzielne przedpołudnie ciąg dalszy rozrywek, podsumowanie konkursów i egzaminów, a w samo południe zakończenie Goblikonu 2007.
Goblikon 2007 zgromadził ciekawe osoby i osobowości. Specjalnie z Myślenic przyjechał tu np. Jeremi, który odwiedza konwenty odbywające się w Polsce południowej. Kazimierz Szymeczko, autor książek dla dzieci i młodzieży z Rudy Śląskiej, kiedyś sam startował w grach fabularnych, teraz uczestniczy jako juror konwentu, ale dalej spotkania traktuje jak rozrywkę i trening dla umysłu.
Powoli „poziom zero” wypełnia rzesza zainteresowanych. Zatrzymują się przy wystawie „Fantastyczność” samej głównodowodzącej stacji Last Hope Danuty MUSCAT Jagiełło. Podziwiają stylistykę prac Przemka „Jok” Grzesiaka, uczestnika konwentu.
Goblińską stację kosmiczną opanowały istoty o paranormalnych zdolnościach. Może tu przyjść każdy bez względu na rasę, płeć, politykę czy prefernecje kulinarne – zapewniają organizatorzy. Stacja przyjmuje w sobotę od 9.00 do 20.00 i w niedzielę do godzin południowych.
/BSp/