60-lecie szkoły to powód do zadumy nad jej przeszłością, nad jej dorobkiem, nad sukcesami uczniów i nauczycieli.
To również znakomity czas, by powrócić po latach do swojej szkoły, by spotkać się z koleżankami i kolegami, by przypomnieć się nauczycielom, by powspominać jak to drzewiej bywało. Taką okazją było spotkanie 29 września 2007 roku, w 60 rocznicę istnienia ZSM.
Wiek zacny, a jubilat rześki – rozpoczął swoje przemówienie gospodarz jubileuszowych obchodów, dyrektor Zespołu Szkół Mechanicznych Sławomir Janowski.
Mechanik to szkoła z tradycjami, która na stałe wpisała się w pejzaż miasta. Z wypowiedzi absolwentów wynika, że o powodzeniu placówki decydują ludzie związani ze szkołą – znakomici nauczyciele, wymagający, ale charakteryzujący się zwykłą ludzką życzliwością i pasją zawodową oraz otwarci uczniowie.
Zespół Szkół Mechanicznych zawsze słynął z wysokiego poziomu dydaktycznego – podkreślał w swoim oklicznościowym wystąpieniu poseł Henryk Siedlaczek. Co ważniejsze: szkoła promując wartości dydaktyczne, nie ogranicza się do pracy w obrębie murów szkolnych, dba, by to co cenne przenikało do codzienności.
Poseł Andrzej Markowiak sięgnął do historii Mechanika i zaznaczył, jak ogromną rolę odegrała placówka w latach powojennych, gdy w Raciborzu tworzyły się zręby przemysłu.
Przeszłość jest cząstką przyszłości – w swoim wystąpieniu zaznaczyła wicekurator Alicja Janowska i wręczyła dyrektorowi ZSM kronikę z pamiątkowym wpisem śląskiego kuratora oświaty Mariana Drosia.
Maksymą Seneki: „Uczymy się nie dla szkoły, lecz dla życia” rozpoczął przemówienie starosta raciborski Adam Hajduk, podkreślając, że powrót do radosnej przeszłości wspaniała atmosfera spotkania, możliwe są gdy, tak jak tu, po dobrej szkole, absolwenci mogli ułożyć sobie dobre życie.
Prezydent Raciborza Mirosław Lenk przypomniał, że Zespół Szkół Mechanicznych to największa szkoła w mieście. W 60 rocznicę życzył jej 100 lat.
Słowami H. Sienkiewicza „Skarbem człowieka i narodu są jego ślady na ziemi” posłużyła się Teresa Frencel, przewodnicząca ZZPO NSZZ „Solidarność” i wręczyła dyrektorowi szkoły pamiątkowy obraz przedstawiający zabytki architektoniczne miasta.
Maria Łobos – Jurewicz poruszyła niebo i ziemię, by odszukać swoich rówieśników ze szkoły. Nawiązała kontakty i ściągnęła na uroczystości do Raciborza 26 kolegów ze swojej 34- osobowej klasy: rocznik 77. Trzydzieści lat temu zdawaliśmy maturę. Potem kontakty się urwały, porozjeżdżaliśmy się po świecie. Prze 4 miesiące poprzez pocztę pantoflową i e-mailową, telefony, kontakty z rodziną, bliskimi i przyjaciółmi udało mi się zorganizować dzisiejszy komplet. Niektórzy musieli wziąć urlopy, bo przyjeżdżali z Europy: Niemiec, Austrii, z Polski: są koledzy z Krakowa i pobliskiego Wodzisławia. Nikt, do kogo udało mi się dotrzeć nie zawiódł.
Nie ma byka na Mechanika – przypomniał stare powiedzenie Leopold Czerniejewski dyrektor szkoły w latach 1960 -1974. Zaznaczył, że z radością słucha ciepłych słów władz miasta, posłów i gości o poczynaniach szkoły, którą kiedyś kierował, bo odbiera je osobiście i upatruje jako sukces wszystkich pedagogów i dyrektorów poprzednich kadencji. Z dumą podkreślił, że wyposażyli oni pokolenia w umiejętności niezbędne w pracy zawodowej i w życiu. Przemówienie dyrektora Czerniejewskiego zakończyły owacje i chóralnie odśpiewane „100 lat”. Nie zabrakło kwiatów, tych oficjalnych wiązanek, i tych spontanicznie wręczanych przez absolwentów poszczególnych roczników.
I tak ciepłego przyjęcia przez swoich absolwentów życzymy obecnym i następnym pedagogom Mechanika. Poza tym wysokiej efektywności nauczania i kolejnych sukcesów w realizacji zadań dydaktycznych i wychowawczych. Uczniom życzymy, aby czuli się odpowiedzialni za własny rozwój i potrafili optymalnie zaplanować swoją przyszłość. Na koniec dobrze układającej się współpracy ze środowiskiem lokalnym, bo „jakość jest sprawą wszystkich”. Raciborski Portal Internetowy
Barbara Sput
Czytaj również: 60 lat Zespołu Szkół Mechanicznych
Dołącz się do życzeń dla Mechanika.
Rynek pracy, edukacja, depopulacja
