Jako jeden z niewielu radnych byłem przeciw zmianie planu zagospodarowania przestrzennego terenu przy kempingu, sąsiadującego z centrum handlowym pod Oborą.
Otóż planuje się przeznaczyć ten teren na obiekty wielkopowierzchniowe, bo zainteresowanym jest nim jedna z fabryk mebli i chce tam urządzić salon meblowy. Bezpośrednie sąsiedztwo takiego obiektu z kempingiem, a dalej z basenem jest moim zdaniem nieporozumieniem.
Nie mam nic przeciwko temu, aby miasto zarabiało w taki sposób na sprzedaży ziemi, ale w tym przypadku głosowałem przeciw, by wyrazić swój sprzeciw wobec braku wizji i strategii koalicji rządzącej w tym zakresie. Od lat brakuje spójnej polityki, gdzie w Raciborzu powinny się znaleźć tereny rekreacyjne, a gdzie zlokalizowany handel, usługi i przemysł. Z jednej strony planuje się basen (kiedyś mówiło się nawet o dwóch basenach) i tereny rekreacyjne a zaraz potem stawia się „olbrzymią ścianę” i zwiększa w tym miejscu ruch samochodowy. Problem polega na tym, iż miasto de facto nie dysponuje zbyt wieloma terenami pod tzw. obiekty wielkopowierzchniowe, które mogłyby się logicznie wpasować w przestrzeń miejską. Takie tereny są najczęściej w posiadaniu osób prywatnych. Na ich lokalizację tam nie zgadza się koalicja rządząca w mieście, uważając, że zarobiłyby tylko te osoby a nie miasto. Ja natomiast uważam, że miasto mogłoby zabrać i zabierało trzecią część zysków z takich transakcji w postaci renty planistycznej. Nie dostalibyśmy ceny nieruchomości, jako miasto, bo nie jesteśmy przecież jej właścicielem, ale zysk byłby taki, że przestrzeń miejska byłaby uporządkowana i przemyślana. Poza tym patrząc na poczynania władz miejskich, uważam, że zarobione pieniądze na sprzedaży takiego gruntu przez inwestora prywatnego szybciej przełożyłyby się na wzrost kolejnych inwestycji i utworzenie m.in. nowych miejsc pracy, co niewątpliwie wpływałoby na rozwój gospodarczy miasta.
Konkludując, zmiana planu zagospodarowania pod Oborą z cała pewnością spowoduje jedną rzecz: z Raciborza po kolejnych wielu instytucjach, urzędach zniknie kemping, który występuje jeszcze w mapach i informatorach turystycznych, a o jego wykreślenie z nich postara się Prezydent Miasta, zapewne poprzez zajmujące się obsługą ruchu turystycznego Miejskie Centrum Informacji.
/Grzegorz Urbas
Autor jest radnym Rady Miasta Racibórz
Zaczerpnięto z "Oblicz" nr 1 (39) z 2008 roku/