– Czasem bezpieczne wyjechanie z ul. Pracy graniczy z cudem! Samochody wzdłuż ul. Ogrodowej nadal ograniczają widoczność! – grzmi jedna z naszych czytelniczek.
Skrzyżowanie ul. Pracy z Ogrodową do najszczęśliwszych nie należy. Kilka tygodni temu doszło tam do wypadku, o którym informowaliśmy na naszych łamach. Pod artykułem pojawiły się komenatrze świadczące o tym, że wielu czytelników uważa skrzyżowanie za bardzo niebezpieczne: Ma-ro id: 8ddc5efe: Próbowaliście wyjechać kiedyś z ul. Pracy na Ogrodową? Po remoncie wydzielono na jezdni miejsca parkingowe. Ostatnie (na Ogrodowej) kończy się prawie na skrzyżowaniu (a i tak znajdzie się ktoś kto jeszcze się "wciśnie"). Żeby wyjechać z Pracy czasami trzeba wyjechać do połowy jezdni, żeby cokolwiek zobaczyć (z lewej strony)! Ci jadący Ogrodową też czasami nie ułatwiają życia – "a co mi jakiś ch… będzie wyjeżdżał! Na pierwszeństwie jestem!". Nie dziwię się, że było "BUM"! Będzie jeszcze więcej!
A-F id: 41e0d49c: Takich niebezpiecznych skrzyżowań jest w mieście znacznie więcej. Przykładowo wyjazd z osiedla ulicą Kossaka na ulicę Michejdy. Michejdy jest lekko wygięta, a wyjazd z Kossaka jest dokładnie po wewnętrznej stronie łuku jednak jest problem z bezpiecznym wyjazdem z powodu zaparkowanych samochodów na ul. Michejdy (osobowe, transportery a nawet parkuje sobie tam TIR). Powinny stać tam bezwzględnie znaki zakazu parkowania na odcinku 30 metrów przed i 30 metrów za wyjazdem z Kossaka.
O zmianę oznakowania w obrębie skrzyżowania interpelował na jednej z ostatnich sesji radny Wiesław Szczygielski. – Dochodzi tu do wypadków i kolizji, a wszystkiemu winien brak widoczności – przekonywał radny. – Na Ogrodowej trzeba wprowadzić zakaz postoju i zatrzymywania się na ulicy od wjazdu na teren byłych magazynów do ul. Pracy – postulował Szczygielski. Według Radnego Henryka Mainusza kierowcy w tym miejscu często zatrzymują się nawet tuż przy przejściu dla pieszych.
Problemem zajęła się straż miejska i wprowadziła zakaz. Niestety przez wielu kierowców nie jest respektowany. – To trudny odcinek, dlatego oznakowanie zostało zmienione – mówi komendant straży miejskiej Andrzej Migus. Deklaruje, że miejsce będzie częściej kontrolowane przez strażników. – Zakaz wprowadziliśmy dla zwiększenia bezpieczeństwa. W interesie każdego kierowcy jest przestrzeganie przepisów, a nie utrudnianie innym życia. Widzę, że musimy częściej skrzyżowanie odwiedzać – kwituje Migus.
/SaM/