Porażka Unii w meczu z Pniówkiem Pawłowice Śląskie 0:6

W 21 kolejce IV ligi piłki nożnej surową lekcję od czwartej w tabeli drużyny Pniówka Pawłowice odebrali piłkarze raciborskiej "Unii".

- reklama -

O tak wysokiej porażce "Unii" zadecydowało kilka minut fatalnej gry na początku drugiej połowy spotkania. Piłkarze "Unii" nie otrzasnęli się jeszcze po golu Arkadiusza Przybyły z 45 min. dającego prowadzenie drużynie gości, kiedy najpierw w 47, a później w 49 min stracili dwa kolejne gole autorstwa Arkadiusza Taraszkiewicza i Dawida Stramskiego. Następnego gola zdobył w 56 min. Piotr Maroszek. Dziesięć minut później było już 5:0 po golu Tomasza Zyzaka. Ostatniego gola dla gości zdobył Damian Szczęsny w 80 minucie meczu. Wielka była radość gości z tego wysokiego zwycięstwa.

 

 

  
Pierwsze dwadzieścia pięć minut spotkania nie zapowiadało takiego końca. "Unia" grała dobry mecz i w 17 min. spotkania miała swoją szansę na zdobycie gola. W sytuacji "sam na sam" znalazł się Sebastian Kapinos. Nie wykorzystał szansy trafiając piłką w nogi interweniującego Adama Kuterka. Chwilę wcześniej Piotr Maroszek szarżował w polu karnym "Unii" i ostatecznie przewrócił się obok bramkarza raciborskiej drużyny, sędzia, który był blisko akcji nie podyktował rzutu karnego. Kolejną groźną akcję gości skończył niecelnym strzałem bardzo aktywny Tomasz Zyzak.
W odpowiedzi "Unia" rozegrała dobrą akcję i na 17 m faulowany był  Mariusz Frydryk, ale strzał Patryka Podstawki z rzutu wolnego trafił w "mur" zawodników Pniówka. Po błędzie obrońców "Unii" Damian Szczęsny będąc na "czystej" pozycji uderzył zbyt słabo i Leszek Romański skutecznie obronił.

 

 

Już w doliczonym czasie gry, po rzucie rożnym raciborzanie wybijają piłkę, ale ta szybko wraca w pole karne i trafia do Arkadiusza Przybyły, który technicznym strzałem w górny róg zdobywa "gola do szatni". Jak się okazało to był początek końca gry piłkarzy "Unii" Racibórz w tym meczu.

Bezpośrednio po przerwie dalszy ciąg pomyłek zawodników "Unii" przyniósł kolejne gole drużynie gości. Najpierw po złym wybiciu piłki przez Jarosława Rachwalskiego Dawid Stramski strzelił z 16 m po poprzeczkę.Chwilkę później po stracie piłki przez Pawła Woniakowskiego, celnie strzelił Arkadiusz Taraszkiewicz.

 

 

Po tym wstrząsie zawodnicy Unii próbowali strzelić bramkę, ale Mariusz Frydryk nie trafił w piłkę po dośrodkowaniu Tomasza Wardęgi, a  Edward Kowalczyk w idealnej sytuacji z kilku metrów przestrzelił. Goście odpowiedzieli groźną kontrą, a strzał Tomaszaz Zyzaka z pustej bramki wybił Paweł Woniakowski. W odpowiedzi dobrą akcję "Unii" kończy strzałem Sebastian Kapinos, ale Adam Kuterek broni instynktownia. Bramkarz gości raz jeszce popisał się udaną interwencją po "główce" Mariusza Frydryka. Natychmiastowa odpowiedź gości kończy się strzałem Tomasza Zyzaka obronionym przez Leszka Romańskiego. W kolejnej akcji bramkarz "Unii" jest już bez szans po dośrodkowaniu Tomasza Zyzaka głową gola zdobył Piotr Maroszek. Kolejne dwa gole zdobyli goście po rozegraniu ładnych zespołowych akcji. Na honorowego gola ostatnią szansę "Unia" miała w 90 minucie, kiedy piłka po strzale Łukasza Behrendta trafiła w słupek.

 

Raciborska Unia zagrała w następującym składzie: Leszek Romański, Jacek Selera, Paweł Woniakowski, Edward Kowalczyk, Maciej Biegański, Tomasz Wardęga (od 67 min. Artur Potaczek), Patryk Podstawka, Łukasz Zapotoczny (od 64 min. Łukasz Behrendt), Jarosław Rachwalski (od 64 min. Szymon Cichecki), Mariusz Frydryk, Sebastin Kapinos ( od 75 min. Mirosław Pniewski). Pozostali rezerwowi: Michał Bedryj, Piotr Sławik i Kamil Szałkowski.

Już w najbliższą środę czeka piłkarzy "Unii" wyjazd do Rybnika na mecz z drużyną Energatyka ROW Rybnik. W rundzie jesiennej w Raciborzu rybniczanie wygrali 7:0 i jak powiedział prezes Andrzej Starzyński "…strach pomyśleć co będzie jak piłkarze "Unii" nie zdołają wznieść się na wyżyny swoich możliwości i wreszcie nie będą popełniać szkolnych błędów w obronie…"

 

/Piela/

 

     

 

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj