
20 lipca o godz. 19:30 na raciborskim rynku, w ramach Letnich Koncertów organizowanych przez Raciborskie Centrum Kultury, zagrał Kwartet Bramy Morawskiej.
Muzyka klasyczna w centrum miasta rozbrzmiewała do godziny 21:45. Koncert był jednym z tych, które zgromadziły naprawdę dużą publiczność. Na płycie rynku pojawili się zarówno dorośli jak i dzieci, które z dużym zainteresowaniem słuchały muzyki poważnej.




Kwartet Bramy Morawskiej jest zespołem instrumentalistów, skupiającym muzyków, których celem jest kultywowanie i propagowanie zespołowej muzyki salonowej II poł. XIX w. i pocz. XX w. Różnorodność zainteresowań i zamiłowań indywidualnych członków zespołu pozwala na prezentację szerokiego wachlarza od poplarnej muzyki typu salonowego ( tańce, romanse, potpourri itp.) poprzez muzykę klasyczną, operę, operetkę, musical, balet i przeboje tzw. muzyki rozrywkowej II poł. XX w.
Jak mówi Andrzej Rosół, założyciel Kwartetu Bramy Morawskiej – zespół powstał 5 lat temu. Początkowo miał wypełnić lukę po nieistniejącej już wtedy Raciborskiej Orkiestrze Kameralnej. W stały skład grupy wchodzą: Andrzej Rosół – pianista, Dariusz Wala – klarnecista, saksofonista, Klaudiusz Rosół – skrzypek, i Wioletta Marecka – wiolonczelistka. Obecnie Skrzypka zastępuje Zbigniew Słomian, a zamiast wiolonczelistki- Michał Oślizlok. Dziś zagraliśmy razem z solistką – Grażyną Jędrzejewską. Nasza muzyka jest przez nas samych określana jako uczta dla ciała, nie dla ducha, jak na ogół się mówi. To co gramy, ma służyć rozrywce ciała, tańcom, ruchowi – ma dawać czystą przyjemność. Dlatego cieszymy się, że w tym roku zgromadziliśmy tak liczną widownię. Jest to bardzo miłe, bo raciborska publiczność jest nam przecież bardzo bliska. Dużo trudniej grać w plenerze, niż w sali, ale zawsze staramy się dać z siebie wszystko – tłumaczy pianista.
/ab/