28 listopada sześcioro uczniów III klasy Zasadniczej Szkoły Zawodowej przy ZSOiT w Kuźni Raciborskiej otrzymało stypendia za dobre wyniki w nauce zawodu.
Od trzech lat w Fabryce Obrabiarek "Rafamet" S. A. w Kuźni Raciborskiej realizowane jest kształcenie pracowników młodocianych. Młodzież zdobywa kwalifikacje w zawodzie operatora maszyn sterowanych numerycznie. Praktyka ta stanowi nawiązanie do funkcjonującej do 1999 r. przyzakładowej szkoły zawodowej.
Dziś nauka zawodu różni się od tej, którą realizowano jeszcze kilka lat temu. – Praktyki zawodowej nie realizujemy już na warsztatach szkolnych, lecz na realnych stanowiskach pracy – mówi Emanuel Longin Wons – prezes spółki.
Kształcenie młodzieży odbywa się we współpracy z Zespołem Szkół Ogólnokształcących i Technicznych, gdzie uczniowie stykają się z teorią wykonywanego zawodu. Młodzież uczęszczająca do klas prowadzonych pod kierunkiem "Rafametu" posiada status pracownika młodocianego ze wszystkimi przysługującymi im prawami oraz obowiązkami. Oznacza to, że otrzymują oni wynagrodzenie za pracę, a co za tym idzie – podlegają ubezpieczeniom społecznym i ubezpieczeniu zdrowotnemu. Czas pracy w zakładzie oraz nauki w szkole jest ewidencjonowany tak, jak w przypadku innych pracowników. Ukończenie nauki daje uczniom nie tylko szansę zdobycia specjalistycznego zawodu, ale również możliwość podjęcia stałej pracy w zakładzie.
Stypendium, które przyznane zostało sześciorgu uczniom klasy trzeciej jest nagrodą za uzyskanie bardzo dobrych wyników w nauce przedmiotów tak teoretycznych, jak i praktycznych. Zakładowe stypendium w roku szkolnym 2008/2009 otrzymali: Mariusz Bielski, Józef Czogała, Krzysztof Depta, Grzegorz Kuśma, Adam Michalik i Dawid Wolnik.
– Dziś, obok doświadczeń zawodowych, rozpoczęliście gromadzenie swojego kapitału zawodowego – mówiła w czasie uroczystości Rita Serafin. – To stypendium sprowadza się do tego, że macie już gwarantowane zatrudnienie i nie musicie się uciekać do wyjazdu za granicę – dodała burmistrz. Zdaniem Wiesławy Czogały – dyrektora Miejskiego Zespołu Oświaty – powrót szkolnictwa zawodowego przyniósł oczekiwane efekty. – Pokazał, że zarówno w środowisku, jak i w firmie istnieje zapotrzebowanie na zawodowe szkolnictwo, które – zgodnie z reformą oświaty w 1999 r. – zakładało likwidację tego typu placówek.
– Dzisiaj – mówił z kolei dyrektor ZSOiT Kazimierz Szczepanik – gdy słyszymy o wielkim kryzysie ekonomicznym i finansowym, możemy podkreślić jedną starą prawdę: że najpewniejszą inwestycją, jaką możemy zrobić w ogóle w naszym życiu, to jest inwestowanie w siebie. Zwracając się do stypendystów, dodał: – Zostaliście docenieni jako ci wybrani z całej grupy, którzy rokują nadzieję na to, że będą służyć dobrze sobie, "Rafametowi" i oczywiście swoim rodzinom, które kiedyś pewnie założycie.
O tym, że nie warto kończyć swej edukacji na poziomie szkoły zawodowej, mówił z kolei Ryszard Stryjecki, wiceprezes zarządu "Rafametu". – Wielu naszych pracowników po ukończeniu szkoły zawodowej poszło do techników, skończyło studia, co sprowadziło się do tego, że dziś zajmują ważne i bardzo odpowiedzialne stanowiska w naszym zakładzie. – Przyznam, że stypendium dla uczniów, to w pewnym sensie także nobilitacja dla mnie za trud, jaki włożyłem trzy lata temu w odtworzenie warsztatów szkolnych. Cieszę się, że ten pomysł się powiódł – dodał Adam Skórka, opiekun ucziów-praktykantów.
Zdaniem Mariana Kapelusza, wychowawcy wyróżnionych uczniów, reaktywacja szkoły zawodowej w Kuźni Raciborskiej potwierdziła, że nie należy bać się inwestować w młodego człowieka. – Nie należy się bać postawić go przed obrabiarką, która jest warta miliony. Przyznając Wam stypendium, dostrzeżono nie tylko Wasze osoby, ale Waszą wartość w postaci Waszej pracy – dodał były dyrektor ZSOiT, który zaapelował jednocześnie do uczniów, aby nie kończyli swej kariery na Zasadniczej Szkole Zawodowej.
Wyróżnieni uczniowie – oprócz specjalnych listów gratulacyjnych – otrzymali także drobne upominki, które wręczyła im burmistrz Rita Serafin.
/BaK/