Jak twierdzą specjaliści, energia pochodząca z 200 kg nawozu krowiego włączy żelazko. Jednak aby pracowało należy mu tej energii dostarczać stale.
Podczas rozkładu nawozu powstaje metan. Może on zostać użyty do produkcji gazu, a ten z kolei w zastępstwie węgla może napędzać elektrownię, natomiast produktem ubocznym spalania jest ciepło. Na taki pomysł wpadli specjaliści nie tylko z zagranicy ale także w sąsiadującym z Raciborzem Kietrzu. Jak mówi burmistrz Kietrza, Józef Matela, gmina dzięki budowanej biogazowni może uniezależnić się nie tylko od dostaw gazu, ale także prądu i ciepła. W dużej mierze gmina może być samowystarczalna – podkreśla burmistrz.
Biogazownia w Kietrzu ma być zbudowana na terenie Kombinatu Rolnego w Kietrzu. Jej wybudowanie to koszt 20 – 40 milionów złotych, jednak są duże szanse na powodzenie tej inwestycji, ponieważ przewidziano fundusze na finansowanie inwestycji związanych z energetyką odnawialną w Regionalnym Programie Operacyjnym województwa opolskiego.
Kietrzańska biogazownia miałaby moc dwóch megawatów. To w zupełności mogłoby zapewnić zapotrzebowanie na energię elektryczną i ciepło dla całej gminy. Według wstępnych planów biogazownia w Kietrzu powinna być gotowa za 4 lata. W tym czasie gmina musi rozwiązać jeszcze kilka problemów związanych z nową inwestycją, między innymi taki, jak dowozić zwierzęce odchody do zakładu.
/w/
Źródło: Nowa Trybuna Opolska