Tradycja Świąt Wielkiej Nocy

Wielkanoc – obok Bożego Narodzenia – jest drugim ważnym dla chrześcijan świętem. Przygotowując się zatem do obchodów Zmartwychwstania Pańskiego warto zapoznać się z tradycjami, jakie towarzyszą tym niezwykłym uroczystościom.

Wstępem do obchodów Wielkiego Tygodnia jest Niedziela Palmowa. Tradycja procesji z palmami sięga IV w. Obecnie towarzyszy im jeszcze zwyczaj ich święcenia. W niektórych regionach kraju palmy zastępowane są przez gałązki wierzby (obowiązkowo z baziami), przepasane czerwoną wstążką. Kolor ten jest bardzo wymowny, gdyż symbolizuje męczeństwo Jezusa. Bazie natomiast zapowiadają nadejście okresu rozkwitania i owocowania, są symbolem budzącej się do życia przyrody. Palmy wielkanocne miały – według wierzeń – chronić ludzi, zwierzęta, domy i pola przed ogniem i złymi mocami. A w związku z tym, że – jak wykazały badania chemiczne – bazie zawierają śladowe ilości ampicyliny – praktykowano niegdyś połykanie bazi, które miały być lekarstwem na bóle głowy i gardła. Czasami bazie z poświęconej palmy mieszano z ziarnem siewnym, które to z kolei podkładano pod pierwszą zaoraną skibę.

- reklama -

 

Kolejnym, ważnym dniem związanym z Wielkanocą jest Wielki Czwartek (na pograniczu śląsko-morawskim określany również jako Zelyny Czwyrtek). Jak pisze Kornelia Lach, tego dnia "ludzie wychodzą do swych ogrodów i tam – na pamiątkę modlitwy Chrystusa w Ogrodzie Oliwnym – odmawiają prywatne modlitwy" ("Dziedzictwo kulturowe pogranicza śląsko-morawskiego" pod red. K. Lach, Racibórz 2002, s. 57). Wielki Czwartek rozpoczyna tzw. Triduum Paschalne, na który składa się Wielki Piątek, Wielka Sobota i Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego. Wielki Czwartek poświęcony jest sakramentowi kapłaństwa. "W czasie śpiewu "Chwała na wysokości Bogu" dzwonią wszystkie dzwony w każdej świątyni, by zaraz potem umilknąć aż do sobotniego wieczoru. Na Górnym Śląsku mówi się, że dzwony zostały "zawiązane". W tym też czasie w kościołach zamiast dzwonków ręcznych używa się drewnianych kołatek, klepaczek, klapaczek, kłapacek klekotekczy grzechotek" ("Dziedzictwo kulturowe…", op. cit., s. 57). Zamiana dzwonów na kołatki mają symbolizować żałobę, zdradę Judasza i początek męki Chrystusa.

Wielki Piątek to dzień męki i cierpienia Jezusa. W kościołach przed południem na znak żałoby obowiązuje cisza, po południu natomiast ma miejsce nabożeństwo adoracji krzyża. Do dziś w niektórych domach (głównie na wsiach) obowiązuje cisza, nie słucha się radia, ani nie ogląda telewizji. W tym też dniu zaprzestawano wszelkich prac na polach i w ogrodzie. Inną tradycją tego dnia, której już się prawie nie spotyka, był – u panien – zwyczaj obmywania twarzy przed wschodem słońca.

 

W Wielką Sobotę, która uznawana jest za dzień żałoby, do południa chodziło się "całować nogi Ponbóczkowi". Tego dnia przygotowuje się także koszyk z pokarmami do święcenia. Święconkę podawano na pięknie przystrojony świąteczny stół. Warto jednak zauważyć, że zwyczaj święcenia pokarmów nie jest tak stary jak np. procesja z palmami; kultywuje się go w naszych parafiach dopiero od kilkudziesięciu lat.

Niedzielę Wielkanocną rozpoczyna msza rezurekcyjna. Następuje "rozwiązanie" dzwonów, które obwieszczają Zmartwychwstanie Pańskie. Po powrocie z kościoła, cała rodzina zasiada do świątecznego stołu. Najbardziej rozpowszechnionym elementem tego wyjątkowego śniadania jest dzielenie się święconym jajkiem. Tradycji tej nie kultywowali jednak nasi pradziadkowie, dla których ważniejszą częścią w tym dniu był uroczysty obiad. Do stołu podawano m. in. kury, koźlęta, króliki, a także kluski; przy kawie natomiast raczono się kołoczem z serem. Kolacja składała się najczęściej z sałatki ziemniaczanej oraz solonych śledzi.

 

Wielkanocny Poniedziałek należy do najweselszych świątecznych dni. Określa się go mianem Śmigusa-Dyngusa. Samo słowo "śmigus" oznaczało pierwotnie bicie się witkami wierzby lub palmami po nogach i wzajemnym polewaniu wodą. Zabieg ten miał symbolizować wiosenne oczyszczenie się brudu i wszelkich chorób. W tym samym niemal czasie na "śmigusa" nałożył się "dyngus", czyli możliwość "wykupienia się" (np. pisankami). Obecnie zwyczaj ten w wielu regionach kraju uległ znacznym modyfikacjom. Wierzbowe witki prawie w całości zastąpiła już woda, a do wręczanych prezentów (za oblanie młodej panny wodą) prócz pisanek dochodzą bardzo często słodycze.

/BaK/ 

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj